My namawiamy do kibicowania wszystkim uczestnikom na dystansie 21 km i 097 m. Dlaczego? Bo to niezwykle pomaga. Każdy kto miał przyjemność usłyszeć zagrzewanie podczas zawodów, wie doskonale, jakiego to solidnego daje kopa – zwłaszcza w momentach kryzysowych.

Pewnie wielu widziało relacje telewizyjne z Maratonu Berlińskiego czy Nowojorskiego, gdzie przysłowiową igłę, trudno byłoby włożyć między barierkami oddzielającymi kibiców od biegaczy. Takie po prostu tłumy zagrzewają biegaczy do wysiłku fizycznego.

Magia biegania to właśnie atmosfera, klimat oraz emocje, które mogą tylko wywołać kibice. Bezludne pokonywanie kolejnych kilometrów nie jest przyjemne dla nikogo i każdy to potwierdzi, kto startował choćby w Maratonie Solidarności – gdzie przez ostatnie 15 km uczestnicy biegną bez widoku kibicującej duszy.

Dlatego apelujemy, aby wyjść w niedzielny poranek i stanąć na którymś z odcinków trasy, aby pokrzyczeć, poklaskać i dodać otuchy biegaczom zmagającym się z dystansem półmaratońskim. Jest to miłe i sympatyczne, a biegacze takie zachowanie uwielbiają.

Pokażmy jako mieszkańcy Trójmiasta, że potrafimy się bawić – w końcu bieganie to przede wszystkim zabawa. Nawet jeśli krzycząc, biegacz nie odwzajemni uśmiechu i nie przebije piątki, to nie ma co się obrażać. Biegacze widzą to i w myślach dziękują nam za wsparcie – zwłaszcza Ci, którzy lecą zasapani, aby wygrać czy uzyskać konkretny wynik.

Warto dodać, że z soboty na niedzielę nastąpi zmiana czasu, więc o godzinę śpimy dłużej. Dodatkową porcję wolnego czasu można wykorzystać właśnie na przedpopołudniowy spacer trasą gdańskiego półmaratonu.

Jeśli nie startujecie, a lubicie kibicować, to zabierzcie również ze sobą znajomych, bo to jest dobra okazja, aby się spotkać i razem podziwiać umiejętności osób, które będą pokonywać swoje biegowe bariery.

Podsumowując – w niedzielę nie śpimy do południa, tylko wychodzimy na miasto, aby dodać biegaczom skrzydeł.

Więcej informacji o biegu na polmaratongdansk.pl.

Opracował Maciej Gach