PZMot czeka na porozumienie żużlowców z Wybrzeżem

Możliwe jest przywrócenie licencji żużlowemu Wybrzeżu. Jeśli klub osiągnie porozumienie z zawodnikami w kwestii spłaty części długów, proces licencyjny zostanie na nowo otwarty. Prezes GKŻ Wybrzeże Tadeusz Zdunek traci cierpliwość.
W imieniu PZMot prawnik tej instytucji Łukasz Szmit w rozmowie z R.Gd. wyraził nadzieję, że we wspólnym interesie zawodnicy i klub podpiszą porozumienie, a GKSŻ natychmiast na nowo przeprowadzi proces licencyjny. Jeden z wierzycieli – były trener Stanisław Chomski potwierdził zgodę na kompromis i czeka na pisemną propozycję z Gdańska, którą zamierza podpisać. Podobne stanowisko nieoficjalnie wyraził Robert Miśkowiak, któremu Wybrzeże jest winne najwięcej, ok. 320 tysięcy złotych. Dawid Stachyra na razie milczy, a z Arturem Mroczką kontakt jest utrudniony. Prezes GKŻ Wybrzeże Tadeusz Zdunek potwierdza gotowość spłaty 40 procent długów, ale podkreśla, że sprawa wkrótce może być nieaktualna.
Zawodnicy, którzy mieliby jeździć w drugoligowym Wybrzeżu, mają oferty z innych klubów, a poza tym nie chcą zostać bez pracy. Wkrótce rusza tez proces przyznawania środków na promocję miasta i trzeba składać stosowne wnioski.
Pierwszą kolejkę 2. ligi wyznaczono na 13. kwietnia. PZMot daje klubowi i zawodnikom czas do końca marca, ale Tadeusz Zdunek stwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk, że oczekuje jeszcze dziś na przyjęcie, bądż odrzucenie przez zawodników klubowej oferty.

machnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj