Popularyzacja biegania w Polsce trwa w najlepsze, co widać na każdym kroku. Portale biegowe z każdej strony atakują nas, że najważniejsze w bieganiu jest nieustanne poprawianie rekordów życiowych oraz kupno najnowocześniejszego sprzętu. Rynek biegowy w Polsce szacuje się na ponad 1.5 mld zł i liczy się tutaj przede wszystkim kasa oraz nakręcanie biegowej zakupomanii. Stąd nasuwa się pytanie, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla osób, które chcą sobie od czasu do czasu pobiegać, bez zbędnej napinki, stresu i wytykania palcami?
Nie od dziś wiadomo, że dla marketingowców głównym targetem biegowym są osoby w wieku 25-39 lat, z wielkich miast i zarabiające średnią krajową.
Dlatego nie ma się co dziwić, że w Polsce tak mało osób – szczególnie kobiet po 40-tym roku życia, nadal jest mało aktywna fizycznie.
Mamy nadzieję, że wywiad z Alicją Kołecką zachęci niejedną Panią do spróbowania sportowego wypoczynku i pogodzenia aktywności z codziennymi obowiązkami.
Maciej Gach: Jak myślisz, dlaczego w Polsce tak mało kobiet między 40, a 50 rokiem życia, nie prowadzi aktywnego trybu życia?
Alicja Kołecka: Jeżeli ktoś przez lata nic nie robił, to najtrudniejszy jest pierwszy krok. Nie jest tak łatwo zmienić przyzwyczajenia i zmusić się do wysiłku. Poza tym przez wiele lat utarło się, że kobieta w tym wieku tylko pracuje i zajmuje się domem – ewentualne może od czasu do czasu pozwolić sobie na kino, spacer, czy spotkanie ze znajomymi. Na szczęście to się zmienia i coraz więcej kobiet w wieku 40-50 lat uprawia różne formy sportu.
Tobie po kilku latach przerwy udało powrócić się do biegania.
Do biegania wróciłam niedawno. Było mi o tyle łatwiej, że jako młoda dziewczyna biegałam regularnie w szkole średniej. Biegałam kiedyś codziennie rano około 5 km, ale to były dawne czasy… .
Od 2009 roku rozpoczęłam biegać z Akademią Biegania i moje bieganie stało się bardziej świadome. Niestety sprawy zdrowotne spowodowały zawieszenie biegania na kilka lat.
Na początku ubiegłego roku przeszłam pierwszą operację i gdy okazało się, że wszystko jest w porządku, załapałam wiatr w żagle. Po 2,5 miesiąca po operacji zaczęłam jeździć na rowerze i chodzić z kijkami. W połowie sierpnia rozpoczęłam biegać. Lekko nie było i zresztą nadal nie jest. Ale upór i determinacja dają mi siłę do dalszej pracy nad sobą.
We wrześniu przed kolejną operacją postanowiłam wziąć udział w 52. Biegu Westerplatte. Nie byłam przygotowana, ale wiedziałam, że biegnąc i maszerując na zmianę, dam radę. Teraz mam swój plan, który konsekwentnie realizuję.
Ostatnio ukończyłaś Bieg Urodzinowy Gdyni na dystansie 10 km – opowiedz o tym?
Celem było ukończenie Urodzinowego Biegu poniżej godziny, ale na to muszę jeszcze poczekać, a raczej ciężko zapracować. Przygotowując się do gdyńskiej dychy założyłam trzy treningi tygodniowo. Dwa płaskie (5-6 km) i trzeci dłuży (10 km w lesie).
Cieszę się, że udało mi się ukończyć ten bieg i to wcale nie na szarym końcu. Chociaż wiem, że każdy kto ukończy jest zwycięzcą i nie ważne z jakim czasem przekroczył linię mety. Mam również radość z tego powodu, że udało mi się zachęcić do biegania młodsze koleżanki z pracy, a z jedną wspólnie pokonałam trasę gdyńskiego biegu.
Na mecie byłam bardzo zmęczona, ale szczęśliwa. Lubię pokonywać własne słabości, walczyć na różnych płaszczyznach, bo taką mam naturę, aby nigdy się nie poddać. Jak każdy miewam chwilę zwątpienia i załamania, ale podnoszę się i idę dalej przed siebie.
Masz jakiś jeszcze marzenia biegowe, które chciałabyś spełnić?
Moim marzeniem jest przebiec 10 km poniżej godziny np. 57 minut z hakiem. Chciałabym biegać dłuższe dystanse, w wolnym, swobodnym, konwersacyjnym tempie.
W imprezach biegowych bierze udział bardzo mała liczba Pań. Jednak na alejkach biegowych można spotkać masę młodych dziewczyn, które sobie truchtają. Z czego niechęć kobiet do uczestnictwa w zawodach może wynikać?
Młode dziewczyny truchtają, bo taka jest teraz moda. Jednak jest to bardzo pozytywne i mam nadzieję, że to im zostanie i w przyszłości tabuny Pań w średnim wieku będą się ruszały. Często słyszę od koleżanek w moim wieku, że one nie lubią być aktywne, bo im się nie chce. W końcu każdy ma inne pasje i trzeba to uszanować.
Jakbyś zachęciła kobiety w swoim wieku do zdrowego trybu życia, aby się ruszały?
Aktywność fizyczna oprócz satysfakcji i przyjemności, to również korzyści zdrowotne. Kobiety po 40-tce wyglądają różnie – młodziej, starzej, z nadmiarem kilogramów itd. W podjęciu decyzji o rozpoczęciu biegania, oprócz zwykłego lenistwa, powstrzymują kobiety zapewne kompleksy i ciągłe porównywanie się z innymi.
Jeśli jestem „gruba”, to pomóc może jedynie odpowiednia dieta i ruch! I tym samym ma się okazję, aby pozbyć się jednego z kompleksów i zdobyć to, o czym marzymy, czyli szczuplejszej sylwetce.
Pamiętacie drogie Panie – Trzeba liczyć się z tym, że nie da się błyskawicznie zrzucić kilogramów, bo na to potrzeba czasu i cierpliwości. Jednak jeśli jesteśmy konsekwentne i mamy plan, to należy robić wszystko, aby go zrealizować i nie poddawać się bez walki.
Rozmawiał Maciej Gach
Fot. 1 – Hanna Sypniewska
Fot. 2 – Teresa Pietrzak