Za nami półmetek akcji Aktywuj się w maratonie, której celem jest przygotowanie biegaczy do 1. PZU Gdańsk Maraton. W ciągu ośmiu tygodni, uczestnicy treningów pokonali od 400 do 500 km, co daje 65 km/50 km na tydzień. Przed nimi jeszcze kilka tygodni wytężonej pracy i będzie można zaliczyć start w gdańskim maratonie – o czym opowiada nam Radosław Dudycz – prowadzący zajęcia w ramach akcji Aktywuj się w maratonie.
Maciej Gach: Za niecałe 45 dni nastąpi start PZU Gdańsk Maraton i w ramach akcji Aktywuj się w maratonie, prowadzisz zajęcia dla osób, które zamierzają wystartować na królewskim dystansie. Warto było podjąć się tego zadania?
Radosław Dudycz: Oczywiście, że tak. Jest to dla mnie naprawdę duża satysfakcja. Jestem absolwentem AWFiS, trenerem lekkiej atletyki, więc wszystkie moje osobiste sukcesy w maratonie uzyskałem dzięki moim autorskim planom treningowym. Podczas studiów doktoranckich analizowałem szereg nowatorskich formuł biegowych, eksperymentowałem na sobie. Te analizy zaprocentowały stworzeniem własnej koncepcji treningowej. Od niemal 10 lat układam treningi biegaczom–amatorom. Cieszę się, że MOSiR mi zaufał i powierzył rolę trenera gdańskiego projektu.
Jak z perspektywy 1.5 miesiąca oceniasz uczestników akcji?
Wykrystalizowała się około 90–osobowa grupa. Są to biegacze bardzo zmotywowani. Na podstawie ankiet, które uczestnicy wypełnili na pierwszym wykładzie, założyłem dwa cele wynikowe: 4h30’ i 3h45’. Zdecydowana większość moich podopiecznych będzie debiutować w gdańskim maratonie. Po ośmiu tygodniach przygotowań widać już spore postępy, np. niełatwe ćwiczenia koordynacyjno–ruchowe są już wykonywane poprawnie pod względem technicznym.
Forma biegowa przyszłych maratończyków także zwyżkuje. Pamiętam jak jeszcze miesiąc temu niektóre treningi sprawiały dużo problemów, mam na myśli treningi w drugiej strefie intensywności. Cieszy mnie również fakt, że gdańscy biegacze stają się świadomymi biegaczami. Znają podstawowe pojęcia i zaczynają rozumieć ideę treningu. Zapewne ta wiedza będzie u nich procentować w przyszłości.
Są osoby, które wyróżniają się na tle grupy?
Jest kilka talentów, mam na myśli „grupę szybkobiegaczy”. Są to wyróżniające się osoby, które wszystkie akcenty wykonują przed grupą. Jest też grupa biegaczy, która bardzo fajnie reaguje na trening – ich progresja jest bardzo widoczna. Pojawiły się już pierwsze rekordy życiowe w startach kontrolnych na 10 km, czy w półmaratonie. Myślę, że jak zachowają zasady, które poznali podczas wykładów i naszych spotkań, to przed nimi stają bardzo ciekawe perspektywy biegowe.
Jakie błędy najczęściej popełniają przyszli maratończycy na treningach?
Niedoświadczeni i ambitni biegacze opierają swój trening w myśl zasady „więcej i szybciej”. Są to tzw. „treningowcy”. Ich trening jest zbyt intensywny. Wykonują niewiarygodny kilometraż, wplatając w niego dużo wymagających jednostek treningowych. W konsekwencji prowadzi to do przetrenowania lub kontuzji, a sam udział w maratonie może skończyć się wynikiem poniżej oczekiwań.
A jakie elementy treningu najtrudniej jest uczestnikom realizować?
Moje grupy dobrze radzą sobie z realizacją wszystkich środków treningowych. Najwięcej jednak emocji wyzwalają treningi tempowe, zaś najbardziej wyczerpujące i energochłonne są długie niedzielne treningi. Ale jest coraz lepiej i widać postępy.
Według moich badań, które przeprowadziłem kilka lat temu, najtrudniej maratończykom zmusić się do wykonywania ćwiczeń ogólnorozwojowych w pierwszej i końcowej części treningu. Bagatelizują je. Mam nadzieje, że moi biegacze pilnie wykonują zestawy, które im przygotowaliśmy. Należy podkreślić, że wszystkie te elementy treningu łatwiej jest wykonać w grupie. Wszyscy się wspieramy, wymieniamy doświadczenia i wspólnie się mobilizujemy.
Do maratonu pozostało 6 tygodni. Na co szczególnie powinni zwrócić biegacze podczas treningów?
Przede wszystkim muszą zachować systematyczność treningu. Unikać przeziębień. Przed nimi 4 tygodnie najważniejszej pracy treningowej. Ważne, aby się wysypiali i optymalnie wypoczywali, bowiem kilometraż oraz intensywność zwiększają się.
Czy według Ciebie przebiegnięcie półmaratonu dwa tygodnie przed startem w maratonie – to dobre rozwiązanie?
Zdecydowanie odradzam udział w półmaratonie na dwa tygodnie przed maratonem. Powiem więcej, start na 10 km tydzień przed królewskim dystansem, również niesie ze sobą duże ryzyko. W obu przypadkach organizm może nie zdążyć się zregenerować. Lepiej jest wykonać trening. Maraton to duże, ekstremalne wyzwanie. W dniu swojej najważniejszej próby, biegacz musi być w najwyższej formie fizycznej i psychicznej.
Gdybyś mógł wskazać trzy istotne wskazówki biegaczom– to jakie wymieniłbyś?
– Biegaj systematycznie i nie zniechęcaj się po pierwszych niepowodzeniach.
– Trenuj optymalnie i nie przesadzaj z obciążeniami.
– Korzystaj z treningów zorganizowanych i pogłębiaj swoją biegową wiedzę.
Sam planujesz w tym roku start na dystansie maratońskim?
Planuję start w maratonie jesiennym, prawdopodobnie będzie to Berlin Marathon. Chciałbym pobiec także w półmaratonie i pobić rekord Polski na tym dystansie w kategorii M40. Myślę, że przy spokojnym i dobrze ułożonym treningu stać będzie mnie na dobre wyniki.
Rozmawiał Maciej Gach.
*Radosław Dudycz (ur. 1974) – polski lekkoatleta specjalizujący się w biegach długodystansowych. Reprezentant Polski, dwukrotny Mistrz Polski w maratonie. Wielokrotny medalista i triumfator w licznych biegach ulicznych.
Rekordy życiowe:
5000 m – 14:08 (2004 stadion)
5 km – 14:38 (2006)
10000 m – 29:16 (2004 stadion)
10 km – 29:18 (2000)
Półmaraton – 1:04:34 (2004)
Maraton – 2:14:58 (2009)
Więcej o Radosławie Dudyczu można przeczytać na jego stronie – dudyczrun.pl.