Energa Czarni Słupsk-Śląsk Wrocław 1:0. Dopiero dogrywka wyłoniła zwycięzcę w pierwszym meczu ćwierćfinału Tauron Basket Ligii. 77:74 wygrali słupszczanie, między innymi dzięki bardzo dobrej grze Mantasa Cesnauskisa. – Początek mieliśmy zły, nie graliśmy swojej koszykówki. Mieliśmy do połowy aż piętnascie strat, ale w przerwie powiedziliśmy sobie w szatni, że jeżeli ograniczymy głupie straty to wygramy. W drugiej połowie mieliśmy już tylko siedem. To za dużo, ale mniej niż wcześniej i udało nam się wygrać spotkania. To był mecz walki i cieszę się, że wygraliśmy – dodał Litwin z polskim paszportem.
Energa Czarni Słupsk dobrze grali przez pierwsze dwie minuty meczu. Prowadzili 7:0 i nagle stracili pomysł na ogranie Śląska. Wrocławianie prowadzili nawet 31:20. Gospodarze do odrabiania strat wzięli się dopiero w trzeciej kwarcie, od stanu 33:40. Potem gra była już niemal punkt za punkt. Przy stanie „po 69” Śląsk nie trafił rzutu równo z końcową syreną i zespoły musiały grać dogrywkę. W dodatkowych pięciu minutach oba zespoły popełniały straty, kluczowa dla wyniku spotkania okazała się akcja 2+1 Calistusa Eziukwu. Śląsk miał jeszcze sześc sekund na zagranie ostatniej akcji, ale rzutu za 3 punkty równo z syreną kończącą dogrywkę nie trafił Jakub Dłoniak.
– Szkoda nam tego spotkania, nie trafiliśmy kluczowego rzutu, ale w sobotę zagramy lepiej i wygramy, zapowiada skrzydłowy Śląska Wrocław Michał Gabiński.
Mecz numer 2 w sobotę w hali Gryfia w Słupsku. Do półfinału awansuje drużyna, która wygra trzy razy.
Energa Czarni Słupsk – WKS Śląsk Wrocław 77:74 (15:18, 18:22, 24:11, 12:18, d: 8:5).
——————————
W innym meczu otwierającym fazę play off, koszykarze Trefla Sopot przegrali w Zgorzelcu z Turowem 78:101. W piątek zawodnicy Asseco Gdynia zagrają w Zielonej Górze ze Stelmetem.