Uczestnicy tegorocznej edycji Torus Triathlon In Da House zawalczą o pieniądze na leczenie 12-letniej Oli. – Będziemy biegać, pływać i pedałować, by zebrać jak najwięcej. Niezależnie od wyniku, chętnie wpłacę kasę na konto Oli – mówi Bartek Cnota, jeden z zawodników.
Wśród uczestników zawodów dojdzie także do zaciętej walki… rodzin. Ojciec i syn zmierzą się z dwójką braci. Stawką są pieniądze na leczenie ciężko chorej dziewczynki.
OJCIEC I SYN VS. BRACIA
Maciek i Bartek Cnota oraz Marcin Dybuk (nasz redakcyjny kolega) wraz z synem Dawidem, staną na przeciwko siebie w Torus Triathlon In Da House. To jedyne tego typu zimowe zawody triathlonowe w Polsce. Odbędą się 30 stycznia.
Bracia Cnota oraz Marcin Dybuk 15 lat temu pracowali razem w jednej z gdańskich redakcji. Dziś każdy z nich robi coś innego. Łączy ich jednak wspólna pasja: triathlon. – Bardzo lubię tę rywalizację, a jej atrakcyjność dodatkowo podnosi możliwość pomocy małej Oli. Triathlonistów cechuje właśnie ta chęć pomocy innym, którą zapoczątkował Marcin Konieczny, znany jako MKON. Teraz przy każdej okazji chętnie zbieramy na wybrany cel – mówi Marcin.
.
Panowie podejmą wyzwanie w słusznej sprawie. Przegrani za każdą minutę straty do zwycięzców (liczy się łączny czas duetu) wpłacą 10 złotych na leczenie 12-letniej Oli.
Bartek Cnota przyznaje, że choć pełnowymiarowe treningi rozpoczął dopiero 1,5 tygodnia temu, motywacja jest silna, bo i cel szczytny. – Niech wygra lepszy! Mam nadzieję, że różnica będzie spora i tym samym dużo pieniędzy przekażemy Oli – twierdzi Bartek Cnota.
TYLKO 7 OSÓB W POLSCE WIE, CO PRZEŻYWA OLA
12-letnia Ola cierpi na bardzo rzadki zespół chorób autozapalnych. W Polsce choruje na to zaledwie 7 osób. Schorzenie objawia się bardzo wysokimi gorączkami, przekraczającymi 40 stopni i olbrzymim wzrostem stanu zapalnego w organizmie.
Odkąd Ola skończyła 10 miesięcy średnio raz w miesiącu trafia do szpitala. W wieku 11 lat na skutek wysokiej gorączki i stanu zapalnego, a także obrzęków głowy dziewczynka przeszła rozległy obrzęk mózgu. Przez tydzień była nieprzytomna, a lekarze nie dawali szans na przeżycie.
CUD JUŻ SIĘ WYDARZYŁ
Jednak chęć życia i wola walki zwyciężyła. Ola wybudziła się, co lekarze określili jako cud. Przez następne 2 miesiące leżała w szpitalu, dochodząc do siebie i ucząc się od nowa m.in. mówienia i chodzenia. Niestety to dramatyczne zdarzenie pozostawiło po sobie ślady. Dziewczyna ma kłopoty z pamięcią i orientacją w terenie oraz padaczkę.
fot. materiały prasowe
Mimo choroby Ola jest pogodną dziewczynką i stara się żyć normalnie. Bardzo dobrze się uczy, uwielbia czytać książki. Jej największa pasja to budowanie gadżetów i mebelków z papieru dla swoich figurek pet shop. – Kleje, kolorowe papiery, kartony kupujemy w hurtowych ilościach – mówi mama Oli, Iwona Dułak. – Kilka tygodni temu uparła się na fotel bujany. Robiła go kilkakrotnie, aż w końcu wyszedł idealny. Chcemy, żeby Ola korzystała z życia ile tylko może, bo jest ono bardzo kruche.
POTRZEBNY BLOKER ZA 18 TYSIĘCY MIESIĘCZNIE
Od maja dziewczynka została zakwalifikowana do leczenia biologicznego blokerem, który ma za zadanie blokować wysokie gorączki. Niestety nie jest on refundowany, ale rodzice zrobili wszystko, żeby córka otrzymywała ten lek. Zwrócili się o pomoc do ludzi dobrego serca, a także do fundacji, która utworzyła subkonto dla Oli. Lek jest bardzo drogi. Miesięczny koszt to 18 tysięcy złotych.
Dziewczynka codziennie dostaje 4 zastrzyki. Jest bardzo dzielna, bo od kilku tygodni samodzielnie podaje sobie zastrzyki w brzuch i uda. 12-latka wie, że brak leku oznacza dla niej powrót do szpitala.
CHARYTATYWNE KILOMETRY
W dniu zawodów sportowcy wykręcą „charytatywne kilometry” dla Oli na specjalnie przygotowanej bieżni i rowerze. Im więcej ich będzie, tym więcej funduszy zasili konto dziewczynki i pomoże jej w walce z chorobą.
fot. materiały prasowe
– Po raz kolejny będziecie mieli okazję sprawdzić jak wygląda wasza zimowa forma i zmierzyć się z najlepszymi. Ale tym razem nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest, że w czasie zawodów będziecie mogli pomóc Oli – zachęca Adam Korol, poseł na sejm RP oraz były Minister Sportu.
Organizatorka, Monika Brzozowska przekonuje, że dla Oli liczy się nie tylko duże wsparcie finansowe, ale przede wszystkim psychiczne. – Jej mama także bardzo cieszy się z tak mocnego zaangażowania. Dla dziewczynki to wielkie przeżycie i radość, że tyle obcych ludzi chce jej pomóc – mówi Monika Brzozowska, organizatorka.
Wpłaty dla Oli można kierować na konto Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba” – OPP 1%
z tytułem przelewu: „Ola TTIDH2016”