Zdobyć minimum 4 punkty w najbliższych dwóch meczach to cel piłkarzy Arki Gdynia, którzy 10 maja chcą wraz z kibicami świętować powrót do ekstraklasy. Jeśli żółto-niebiescy wygrają piątkowy mecz w Katowicach, to do awansu wystarczy im remis w kolejnym spotkaniu z Drutex Bytovią. Drużyna trener Grzegorza Nicińskiego śrubuję serię meczów bez porażki. Gdynianie są niepokonani od 14 meczów. Tylko w dwóch pojedynkach tej wiosny nie potrafili strzelić gola. Na zero z przodu i z tyłu zagrali z Miedzią, a także w ostatniej kolejce z Olimpią Grudziądz.
– Nie jestem zadowolony z tego co ostatnio pokazaliśmy. Nie dało się odczuć radości z naszej gry. Jesteśmy źli, że nie udało się wywalczyć awansu w meczu z Olimpią. Nie ma co jednak narzekać. Myślę, że awansujemy szybciej niż przed ostatnią kolejką, mówi Michał Nalepa.
Arka spośród 28 meczów, które rozegrała w tym sezonie, tylko w czterech nie strzeliła gola. Gdynianie mają drugą najlepszą ofensywę na zapleczu ekstraklasy. Zdobyli 47 goli, o jednego mniej niż Zawisza Bydgoszcz. Trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców z 12 golami zajmuje Paweł Abbott, który w tym sezonie już nie wystąpi z powodu kontuzji. Właśnie jego nieobecność znacznie utrudniła Arce zdobycie gola w ostatnim meczu z Olimpią uważa Michał Nalepa.
– Odczuwamy brak Pawła Abbotta. Nasza pomysł na grę w ofensywie w dużej mierze zależy od niego. Na pewno z Pawłem byłoby łatwiej, ale nie ma go i musimy sobie radzić. Mamy jednak Gastona Sangoya. Jest doświadczony, można sporo się od niego nauczyć na treningach. Pokazuje klasę, że nie jest jakimś przypadkowym zawodnikiem. Myślę, że w meczach jest mu bardzo trudno pokazać co umie ze względu na styl naszej gry. On jest bardzo technicznym piłkarzem i pasuję bardziej gra w stylu tiki-taki.
Przed piłkarzami Arki w najbliższym czasie bardzo intensywny okres. W ciągu 7 dni rozegrają 3 spotkania. W piątek o 20.30 gdynianie zmierzą się w Katowicach z walczącym o utrzymanie Rozwojem. W pierwszym spotkaniu przy Olimpijskiej Żółto-niebiescy rozbili beniaminka 4:0. Hattrickiem popisał się wówczas Marcus Da Silva, który na Górny Śląsk nie pojechał z powodu nadmiaru żółtych kartek. Ofensywa Arki nie powinna jednak tak bardzo ucierpieć ponieważ po pauzie spowodowanej kartkami do gry wraca Dariusz Formella, który wiosną strzelił aż 5 goli. Trener Grzegorz Niciński w tworzeniu składu na Rozwój będzie mógł wziąć pod uwagę także Tadeusza Sochę, który również musiał odcierpieć karę za kartki.