Energa Czarni Słupsk walczą o trzecie miejsce w play-off TBL

Koszykarzom Energa Czarnych Słupsk zostaje walka o brązowy medal. Drużyna ze Słupska przegrała ze Stelmetem Zielona Góra i odpadła z rywalizacji o złoty medal Tauron Basket Ligii.

Czarni przegrali mecz 61 do 77, a całą rywalizację 0-3.

BARDZO DOBRA GRA STELMETU

Mimo to trener Stelmetu Saso Filipowski komplementował zespół z Pomorza. – Wygraliśmy 3-0, ale to nie oznacza, że było łatwo. Było bardzo trudno. Czarni mają dużo kłopotów z kontuzjami, ale walczyli do końca. Chcę podziękować moim zawodnikom, bo zagrali jak chciałem, jak zaplanowaliśmy. Bardzo dziękujemy za świetną atmosferę w hali, kibicowanie jest tu świetne, dużą energię czuć na boisku. Mimo takiego przebiegu meczu, tak naprawdę na trzy minuty przed końcem uspokoiłem się, że dotarliśmy do finału, powiedział trener. Filipowski dodał, że cieszy się, że jego zespół będzie miał chwilę odpoczynku.

„ZASŁUŻYLI NA MEDAL”

Karol Gruszecki, gracz Stelmetu podkreślał, że to dla niego osobiście ważny moment. – Pierwszy raz będę grał w finale. Dziękuję mojej drużynie za walkę, a Czarnym życzę brązowego medalu, bo wiem, ile zdrowia ich kosztował ten sezon. Zasłużyli na pewno na trzecie miejsce.

Donaldas Kairys, trener Energa Czarnych Słupsk pytany o to, czy trzech Polaków w rotacji to nie ma za mało, by powalczyć ze Stelemtem, odpowiedział. – Były takie sytuacje, że widziałem zmęczenie u swoich zawodników i nie miałem ich na kogo zmienić. Czy Cesnauskis i Borowski pomogliby nam wygrać serię ze Stelmetem? Chyba nie. To bardzo klasowa drużyna, może mielibyśmy wsparcie w kilku kluczowych momentach tych spotkań i udałoby się wygrać – powiedział trener.

O TRZECIE MIEJSCE NA WYJEŹDZIE

– Nie cieszę się, że po 0-3 mamy trochę więcej czasu na odpoczynek. Stelmet to klasowy zespół, lepiej z nimi grać dłuższą serię niż trenować. Niezależnie kto wygra drugi półfinał, do walki o brąz przystąpimy na wyjeździe. W ćwierćfinale to dało nam sukces, może teraz też tak będzie – dodał trener Energa Czarnych Słupsk.

Zespół Donaldasa Kairysa czeka na wynik rywalizacji Rosa Radom – Anwil Włocławek.

 

Przemysław Woś/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj