Nie tak miała wyglądać przygoda siatkarzy reprezentacji Polski z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Niestety biało-czerwoni po fatalnym meczu przegrali ze Stanami Zjednoczonymi 0:3 w ćwierćfinale i muszą wracać do domu. Niestety nasza reprezentacja równorzędną walkę z Amerykanami toczyła jedynie w dwóch pierwszych setach. W pierwszym przegraliśmy minimalnie. Od początku obie drużyny grały punkt za punkt. Dopiero w połowie partii Polakom zabrakło koncentracji i Amerykanie odskoczyli na dwa punkty. Później udało się im jeszcze zbudować cztery punkty różnicy nad Polakami, ale podopieczni Stephana Antigi walczyli do końca. Obronili trzy piłki setowe, ale to i tak było za mało na świetnie grających Amerykanów.
Największe pretensje do naszych siatkarzy możemy mieć za drugi set. Na początku Polacy przypomnieli sobie jak powinna wyglądać ich gra. Biało-czerwoni zbudowali aż 5 punktów przewagi i mogli kontrolować przebieg seta. Niestety po raz kolejny dały o sobie znać dziecinne błędy, których nasi reprezentanci nie unikali w najważniejszych momentach środowego pojedynku. Niestety Stany Zjednoczone zniwelowały przewagę reprezentacji Polski, doprowadziły do remisu, a następnie wyszły na dwa punkty przewagi, których nie oddały już do końca seta zwyciężając 25:23.
Trzeci set był tylko dopełnieniem formalności w wykonaniu USA. Amerykanie zwyciężyli 25:20 i to oni zagrają w półfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Niestety polscy siatkarze pakują walizki i muszą wracać do domu.