„Coś niesamowitego! Daszek, Daszek, Daszek!”. Krzyczeli komentatorzy po niewiarygodnej wręcz bramce Michała Daszka, który w półfinale z Danią „dał” naszemu zespołowi dogrywkę.
I choć mecz przegraliśmy (28 do 29) to bramka, którą zdobył urodzony w Tczewie zawodnik, już na zawsze zostanie w pamięci wszystkich kibiców. Śmiało można stwierdzić, że jest to jeden z najpiękniejszych goli całego olimpijskiego turnieju.
ZOBACZ KAPITALNĄ BRAMKĘ MICHAŁA DASZKA:
mmt