Arka Gdynia na zakończenie 9 kolejki ekstraklasy rozegra mecz przyjaźni. W poniedziałek o 18.00 żółto-niebiescy ugoszczą Cracovię. Podopieczni trener Grzegorza Nicińskiego po trzech spotkaniach, w których zdobywali punkty zostali zastopowani w poprzedniej kolejce w Kielcach. Z Koroną przegrali 0:1 i nie wykorzystali szansy by mocniej usadowić się na szczycie tabeli.
– Nie ma sensu analizować tabeli. Różnice są tak niewielkie, że po dwóch 3 spotkaniach równie dobrze można być liderem jak i znaleźć się w strefie spadkowej. W sporcie nie da się planować dłuższą metę. Nikt chyba oprósz szachistów czy snookerzystów nie wybiega kilka ruchów do przodu. My musimy patrzeć na najbliższy mecz, mówi Adam Marciniak, dla którego spotkanie z Cracovią będzie miało szczególny charakter.
SZCZEGÓLNY MECZ DLA MARCINIAKA I ZJAWIŃSKIEGO
27-letni obrońca, który w Arce gra na pozycji defensywnego pomocnika do Gdyni przybył z AEK Larnaka. Przed wyjazdem na Cypr przez 3 sezony grał w Cracovii.
– Nie będzie jakiś sentymentów, ale znam paru chłopaków w Cracovii. Damian Dąbrowski to mój serdeczny przyjaciel. Byliśmy razem na wakacjach, często rozmawiamy przez telefon. Oni przylatują jednak dzień przed meczem dopiero wieczorem, więc nawet nie będzie czasu na kawę. Po meczu chwile pożartujemy i mam nadzieje, że to ja będę miał okazje do triumfalnych żartów.
W Cracovii występował również Dariusz Zjawiński, który w poprzednich dwóch sezonach był napastnikiem pasów.
– W Krakowie dano mi szanse ponownie zaistnieć w ekstraklasie, ale grałem dopiero jak się zmienił trener. Przychodząc do Arki otrzymałem jednak większy bodziec, bo już znałem specyfikę ekstraklasy, mówi Zjawiński, który po dobrym początku w żółto-niebieskich barwach, kiedy w dwóch kolejnych spotkaniach strzelił 2 gole, ostatnio miał problem ze skutecznością.
– Nie uważam, że się zaciąłem. W ostatnich spotkaniach miałem sytuacje były słupki poprzeczki, po prostu czegoś brakowało. Myślę, że jak będziemy grali ofensywnie to w końcu coś wpadnie.
Zjawiński do dotychczasowych meczach miał pewnie miejsce w pierwszym składzie. Po powrocie do zdrowia Pawła Abbotta wzrosła konkurencja do gry na pozycji wysuniętego napastnika, ale popularny „Zjawa” dobrze czuje się w roli także cofniętego atakującego.
– Cieszymy się, że Paweł wrócił. Długo na niego czekaliśmy. Na pewno konkurencja na treningach dodatkowo motywuje. Fajnie byłoby zagrać razem od pierwszej minuty. Już w Kielcach było widać że możemy grać z Pawłem obok siebie. Jest też Rafał Siemaszko, który tak jak ja strzelił 2 gole w tym sezonie.
WNIOSKI Z KIELC ZOSTAŁY WYCIĄGNIĘTĘ
Arkowcy w meczu z Cracovią nie chcą popełnić błędu z Kielc, gdzie dopiero w drugiej połowie zagrali odważniej w ataku. W poniedziałek mają zamiar zagrać na równym poziomie obie części spotkania.
-Mamy plan na Cracovie. Nasi rywale to drużyna, która lubi utrzymywać się przy piłce. Widać reke trenera Zielińskiego. Mają niezwykle silną drugą linie. Tacy piłkarze jak Miroslav Covilo, Damian Dąbrkowski, Marcin Budziński czy Mateusz Cetnarski mieliby miejsce praktycznie w każdym polskim zespole, zauważa Adam Marciniak, którego czeka dużo pracy w środkowej strefie boiska.
TRUDNY POCZĄTEK SEZONU CRACOVII
Cracovia, która w poprzednim sezonie należała do zespołów prezentujących najatrakcyjniejszy styl w ekstraklasie w obecnych rozgrywkach przeżywa problemy. Zespół trener Jacka Zielińskiego wygrał dotychczas 2 mecze. Na inaugurację pokonał efektownie 5:1 z Piastem Gliwice. Drugi komplet punktów wywalczył w derbach Krakowa wygrywając z Wisłą 2:1. Później przyszła porażka z Lechem i remisy z Ruchem oraz Pogonią. W ostatniej kolejce Cracovia uległa przed własną widownią Lechii Gdańsk.