Piłkarze Lechii Gdańsk w kompromitującym stylu odpadli z rozgrywek o Puchar Polski. W Niepołomicach przegrali po rzutach karnych z Puszczą 2:4. Biało-zieloni wracają jednak do rozgrywek ligowych. Już w sobotę mogą zrehabilitować się w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów. Nie tak miała wyglądać przygoda Lechii z Pucharem Polskim. Po wyeliminowaniu Piasta Gliwice, biało-zieloni pojechali do Niepołomic na starcie z Puszczą. Drugoligowiec już wcześniej pokazał, że ma sposób na ekstraklasowe drużyny. Piłkarze z Niepołomic w pokonanym polu zostawili Koronę Kielce, którą także wyeliminowali po serii rzutów karnych.
BŁĄD SĘDZIEGO?
Trener Lechii Piotr Nowak nie uważa, że przegrana z Puszczą jest kompromitująca. – Strzeliliśmy bramkę. Wszystko szło zgodnie z planem. Puszcza głównie się broniła. Ich ataki były na tyle anemiczne, że nie stwarzali pod naszą bramką żadnego zagrożenia. Niestety dostali rzut karny, który można różnie oceniać. Uważam, że „jedenastka” była niepotrzebna patrząc na zachowanie naszego obrońcy – Stevena Vitorii, ale także sędziego tego spotkania. Z perspektywy ławki wyglądało to tak jakby arbiter nie widział całej sytuacji. Sędziowie powinni mieć „piłkarskie czucie”. Skoro zespół przez cały mecz nie ma praktycznie żadnych sytuacji, to logiczne, że będzie szukał takich okazji i wykorzysta najmniejszy błąd sędziego, mówi trener Piotr Nowak.
„MAMY ŚWIADOMOŚĆ, ŻE ZAWALILIŚMY
Szkoleniowiec Lechii przyznał, że wraz z zespołem przeanalizuje środowe spotkanie, ale teraz skupia się na pojedynku ligowym i nie wyciąga pochopnych wniosków. – Będziemy analizować ten pucharowy mecz. Nie robimy tego na gorąco bo jest to niewskazane. Piłkarze mają swoje uczucia. Wiedzą co zrobili źle, a co zrobili dobrze. Ani ja, ani mój sztab szkoleniowy nie będzie wychodził do nich z linijką i bił ich po dłoniach. Uważam, że jesteśmy na tyle świadomi i odpowiedzialni, że wiemy, że zawaliliśmy. Życie toczy się dalej. Jesteśmy wysoko w tabeli ekstraklasy i chcemy to utrzymać.
WALKA O KOLEJNE LIGOWE PUNKTY
Biało-zieloni okazję do rehabilitacji za porażkę w Pucharze Polski będą mieli już w najbliższą sobotę. Lechia przed własną publicznością zmierzy się w 10. kolejce piłkarskiej ekstraklasy z Ruchem Chorzów. – Chcemy wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Pod tym względem, przez ostatnie 9 miesięcy nie mam nic swoim piłkarzom do zarzucenia. Mecz z Ruchem jest tym, w którym możemy wskoczyć na dobre, zwycięskie tory, dodaje Nowak.
TRZEBA UWAŻAĆ NA SKRZYDŁOWYCH
Ruch Chorzów do Gdańska przyjeżdża także w kiepskich humorach. Chorzowianie także przegrali w meczu pucharowym przeciwko Lechowi Poznań 0:3. – Ruch ma świetne skrzydła i na to trzeba uważać. Poprzednie mecze, które tutaj graliśmy przeciwko Ruchowi były bardzo ciężkie mimo wygranych. Musimy zwrócić uwagę m.in. na Patryka Lipskiego, który najczęściej wchodzi jako drugi napastnik. Ruch ma także świetnie wypracowane stałe fragmenty gry. Będziemy szukać swojej szansy i oczekuje, że będzie to dobry mecz, podsumował Nowak.
Początek sobotniego spotkania o godz. 18:00. Relacja w naszym sportowym magazynie „Z boisk i stadionów”. Startujemy już po godz. 17:00.
Wojciech Luściński