Grali nieefektownie, ale pokonali Effectora. Zwycięstwo siatkarzy Lotosu Trefl na inaugurację Plus Ligi

Siatkarze Lotosu Trefl sezon ligowy zaczęli od przegranego seta, trzy kolejne jednak wygrali i zdobyli komplet punktów. Gdańszczanie fatalnie zaczęli mecz, ale potem za sprawą skutecznych akcji rutyniarzy – Miki i Gawryszewskiego, którzy coraz lepiej rozumieją się z nowym rozgrywającym – Michałem Masnym, dyktowali już warunki. Po przegraniu pierwszej partii do 20, trzy kolejne rozstrzygnęli na swoją korzyść do 22, 21,23.

MASNY I PASZYCKI ZACZĘLI

Pierwszy punkt w nowym sezonie zdobyli zawodnicy, na których bardzo liczy trener Anastasi. Słowacki rozgrywający i ukraiński środkowy mają istotny wpływ na oblicze drużyny. Okazało się jednak, że nawet 15 meczów sparingowych to nie to samo, co jeden mecz o punkty. Brakowało zgrania i zrozumienia. Obaj w miarę rozwoju wydarzeń na parkiecie spisywali się coraz lepiej. Masny tak dobrze, że uznano go za najlepszego zawodnika spotkania.

DEBIUTANCI PŁACĄ „FRYCOWE”

Bartosz Pietruczuk w podstawowym składzie ma zastąpił Niemca Schwartza. Wychowanek Juranda Malbork, który w minionym sezonie z drużyną ze Szczecina wywalczył awans do ekstraklasy, grał nierówno. Zdobywał punkty po efektownych atakach, ale bywał też karcony blokami.

Szymon Jakubiszak na parkiecie pojawił pod koniec pierwszego seta, gdy ten był już w zasadzie przegrany. Szymon ma dopiero 18 lat, mierzy 204 cm, jest młodzieżowym mistrzem Europy – na pewno będzie z niego pożytek.

NAJWAŻNIEJSZE JEST ZWYCIĘSTWO

Liderzy drużyny – Mateusz Mika i kapitan Bartosz Gawryszewski zgodnie przyznali, że najważniejszy jest komplet punktów. – Drużyna dopiero się zgrywa. Żaden sparing nie zastąpi gry o punkty. Dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni w wyniku, a forma na pewno będzie rosła. W Plus Lidze nie będzie łatwych meczów – podsumował kapitan Lotosu Trefl Gdańsk.

Włodzimierz Machnikowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj