Po sześciu kolejnych porażkach koszykarki Basketu wreszcie przerwały czarną serie. W przełamaniu gdyńskiemu zespołowi pomogła Renee Montgomery. Amerykanka zaliczyła udany debiut na polskich parkietach. MONTGOMERY ZROBIŁA RÓŻNICĘ
Okazało się, że warto było uzbroić się w cierpliwość i czekać na posiłki zza oceanu. Renee Montgomery do drużyny dołączyła dopiero na początku tygodnia i miała niewiele czasu, by wdrożyć się w taktykę ustalaną przez trenerski duet Marek Lebiedziński, Adam Prabucki. Amerykanka, która jest świeżo upieczoną wicemistrzynią WNBA, bardzo szybko wkomponowała się w grę gdyńskiego zespołu. W swoim debiucie wydatnie pomogła Basketowi 90 odnieść pierwsze w sezonie zwycięstwo. Drużyna, która przegrała pierwszych sześć spotkań i zajmowała ostatnie miejsce w tabeli BLK, pokonała na własnym parkiecie PGE MKK Siedlce 71:59.
KAPITALNA PIERWSZA I FATALNA CZWARTA KWARTA
Gdynianki mecz ustawiły sobie już w pierwszej kwarcie, którą wygrały 23:6. W drugiej odsłonie obie drużyny zagrały na remis i po pierwszej połowie gospodynie utrzymywały pewną 17-punktową przewagę. W trzeciej kwarcie powiększyły prowadzenie do 25 punktów i wydawało się, że w ostatniej części meczu spokojnie utrzymają pokaźną zaliczkę. W czwartej kwarcie MKK Siedlce nieoczekiwanie wykrzesał w sobie siły i ruszył w szaleńczy pościg wygrywając tę ćwiartkę 20:6. Na więcej gościom nie starczyło już czasu i Basket 90 zdołał utrzymać prowadzenie.
Liderkami gdyńskiej drużyny były Amerykanki. Carolyn Swords zanotowała double-double w postaci 16 punktów i 15 zbiórek. Renee Montgomery z polską ligą „przywitała się” 14 punktami 7 asystami. 14 punktów rzuciła Dominika Miłoszewska, a 13 Anna Jakubiuk. Wszechstronnie zaprezentowała się Jelena Skerović ( 7 pkt, 8zb, 13 as.)