Przewaga akcentów biało-zielonych i żółto-niebieskich w mojej „jedenastce” wynika z faktu, że gdańszczanie są liderami ekstraklasy, a gdynianie jak na beniaminka radzą sobie całkiem nieźle. W bramce postawiłem na Konrada Jałochę z Arki, który zachował najwięcej “czystych kont” w ekstraklasie. Gola nie wpuścił w siedmiu meczach, wielokrotnie chroniąc swój zespół. W kilku 2-metrowy golkiper miał sporo szczęścia, ale dobry bramkarz musi być na za pan brat z przysłowiowym “fartem”.
BRAMKOSTRZELNI OBROŃCY
Jeśli chodzi o obronę, na jednym boku ustawiłem klubowego kolegę Jałochy i najbardziej ofensywnego defensora gdyńskiej drużyny. Mowa o Marcinie Warcholaku, który piłkę z autu z powodzeniem mógłby wyrzucać w Premier League. Na drugim boku obrony zarezerwowałem miejsce dla solidnego w Lechii Jakuba Wawrzyniaka, od którego trener Piotr Nowak zaczyna montowanie wyjściowego składu. Pozycje stoperów zajmują generał biało-zielonych Mario Maloca i Łukasz Wróbel z Bytovii. Chorwat swoją postawą wprowadza spokój w grze Lechii. Jest pewny i dostojny. Wróbel rozgrywa wyjątkowy sezon. Drugiego tak skutecznego obrońcy nie ma w całej ekstraklasie ani na jej zapleczu. Obrońca z Bytowa strzelił w tym sezonie 7 goli, w tym 6 z karnych. 5 trafień zaliczył w pierwszej lidze.
ADMIRAŁ ŁUKASIEWICZ
W drugiej linii, na skrzydłach grają u mnie Marcus Da Silva i Sławomir Peszko oraz Antoni Łukasiewicz, Milos Krasić i Paweł Zawistowski, którzy dbają o centrum boiska. Łukasiewicz, nazywany przez kibiców admirałem, jest szefem. Należy do najbardziej walecznych i najlepiej odbierających piłkę zawodników Arki. W ataku wyróżnia się boiskową inteligencją. Marcus to najlepszy strzelec żółto-niebieskich, najczęściej strzelający i najczyściej faulowany zawodnik gdyńskiej ekipy. Pominąć go po prostu nie mogłem. Paweł Zawistowski w Chojniczance łączy role lidera, kreatora i egzekutora. Rozgrywa jeden z lepszych sezonów w karierze o czym świadczy 5 zdobytych goli. Milos Krasić grze Lechii dodaje nutkę finezji i na wielu akcjach stawia swój stempel, Sławek Peszko wprowadza pozytywne wariactwo i ma największy udział w zdobyczach bramkowych Lechii.
W ataku na szpicy wystawiam autora 6 goli i 3 asyst Flavio Paixao. Portugalczyk co prawda lepiej czuje się atakując z głębi pola lub skrzydła, ale poza umiejętnością dogrywania do partnerów ma snajperskiego nosa.