Bieganie podczas mrozu

prwp 18.01 zdj149

Za oknem pojawił się mróz i dla wielu początkujących biegaczy jest to wystarczający powód, aby zrezygnować z wyjścia na trening. Co zrobić, aby wygrać z dopadającą nas niechęcią, gdy na alejkach jest zimno, ślisko, ciemno i przeraźliwie smutno? Oto nasze porady. – Skandynawskie powiedzenie głosi, że nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Wystarczy podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych ubrać się na cebulkę. Pamiętać należy, abyśmy mieli na sobie odzież ze specjalnych materiałów, chroniących nas przed gwałtownym wyziębieniem. Podczas kilkunastostopniowego mrozu powinny wystarczyć trzy warstwy.    

– Legginsy czy dresy? Zdecydowanie legginsy i to oczywiście zimowe (ocieplane). Znakomicie spełniają swoją rolę podczas mroźnej aury. Są wygodne i trwałe. A ściśle przylegając do nóg oraz bioder, zapewniają nam niezbędne ciepło. Jak mówi wielu biegaczy – jeśli raz się je założy, to nigdy nie będzie się chciało biegać w czymś takim jak dresy.

– Podczas mrozów biegamy w czapce, gdyż 40% oddawanego przez cały organizm ciepła wydostaje się na zewnątrz. Czapka ochroni nasze czoło, skronie oraz uszy przed zimnem. Coraz bardziej popularne stają się opaski, chusty, kominy. Plusem chust jest to, że lepiej odparowują pot. Natomiast komin chroni policzki, lecz w zimniejsze dni, może okazać się nie odetkany. Jednak na obecne temperatury najlepsza zawsze będzie czapka. A zrobiona z oddychającego materiału zapewni nam najkorzystniejszą ochronę głowy przed zimnem.

– Wielu biegaczy skarży się na zamarzające stopy. Wynika to z materiału w butach, który zapewnia nam wentylację podczas biegania. Oczywiście dostępne są buty z grubszych materiałów. Wystarczy jednak założyć dwie pary cienkich skarpetek lub jedną grubą i kłopot rozwiązany.

 – Na trening obowiązkowo również zabieramy ze sobą rękawiczki. Dłonie są kolejną częścią ciała, które szybko oddają ciepło na zewnątrz. Bez rękawic na mrozie nasza zabawa biegowa długo nie potrwa.

Fot. Jakub Żebrowski

– Biegając w czasie mrozów oddychamy przez usta, jak zresztą zawsze podczas biegania. Poprzez usta powietrze przeciska się szybciej, niż przez nos. Poza tym do dużych mrozów można się przyzwyczaić, a systematyczne bieganie w niskich temperaturach oswaja nasze gardło, płuca, krtań z zimnym powietrzem. Dzięki temu organizm staje się odporniejszy. Warto dodać, aby nie zakrywać twarzy w czasie biegu niczym ninja, bo tylko sobie zaszkodzimy. 

– Jeśli boicie się biegać po zmroku to nie ma problemu, aby dołączyć do którejś z licznych ekip biegowych. Nie tylko poznamy osoby tak samo zakręcone na punkcie biegania, ale w grupie po prostu zapominamy o panującym zimnie i mamy większą motywację do wyjścia na kolejny trening.

– Jedynym warunkiem, który powinien nas powstrzymać przed bieganiem w czasie mrozów jest wiatr. Nie ma nic gorszego, niż uderzający w nasze plecy ogromny podmuch wiatru. Jeśli wieje to najbezpieczniej jest zrezygnować z treningu na świeżym powietrzu.

Maciej Gach     
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj