Bez punktów wrócą z Krakowa piłkarze Lechii Gdańsk. Biało-zieloni po pechowym spotkaniu przegrali z Wisłą 0:3. Bramki dla gospodarzy strzelali Arkadiusz Głowacki, Rafał Boguski i Mateusz Zachara. Karnego dla Lechii nie wykorzystał Marco Paixao. Lechia do Krakowa pojechała osłabiona brakiem podpory biało-zielonej defensywy Mario Malocy. Trener Piotr Nowak zdecydował się na ustawienie z 4 obrońcami. Od pierwszych minut na murawie pojawili się Kanadyjczyk Steven Vitoria i Portugalczyk Joao Nunes. Niestety gdańska defensywa już w pierwszych minutach nie zdała egzaminu. W jeden z pierwszych akcji przeprowadzonych przez „Białą Gwiazdę” do siatki trafił Arkadiusz Głowacki. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne Lechii dośrodkował Denis Popović, za Głowackim nie zdążył Rafał Janicki, a jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w polskiej ekstraklasie wykończył akcję precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki Milinkovica-Savica.
LECHIA PRZEWAŻAŁA, WISŁA STRZELAŁA
Po stracie bramki Lechia ruszyła do ataku. Podopieczni Piotra Nowaka byli zdecydowanie stroną przeważającą. Gdańszczanie zamknęli Wisłę na ich połowie. Piłka przechodziła przez lewe skrzydło, gdzie bardzo aktywny był m.in. Jakub Wawrzyniak. Wisła była świetnie ustawiona i przygotowana taktycznie na starcie z liderem tabeli. Biało-zieloni rozbijali się głównie o dobrze zorganizowaną obronę „Białej Gwiazdy”. Najbliżej remisu było w 25. minucie. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę przed 16 metrem dostał Rafał Wolski. Były piłkarz Wisły huknął w stronę bramki Załuski i tylko fantastyczna robinsonada krakowskiego bramkarza uchroniła gospodarzy przed utratą bramki. Dominująca Lechia dała się jednak zaskoczyć. Chwilę później było już 2:0. Wisła przeprowadziła zabójczą kontrę. Piłkę przed polem karnym Lechii dostał Krzysztof Mączyński, który próbował strzelać, ale z uderzenia reprezentantowi Polski wyszło podanie. Piłka powędrowała do Rafała Boguskiego, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Lechii. Będący ostatnio w doskonałej formie napastnik Wisły nie miał problemu z minięciem i pokonaniem Milinkovica-Savica. Do przerwy Wisła prowadziła z Lechią 2:0.
NIEWYKORZYSTANY KARNY
W przerwie trener Nowak dokonał dwóch zmian. Na boisku za Nunesa pojawił się Paweł Stolarski, a za mało efektywnego Rafała Wolskiego wracający po karze za czerwoną kartkę Flavio Paixao. Lechia zaczęła z impetem. Już w pierwszych minutach drugiej części gry biało-zieloni mogli doprowadzić do remisu. Bardzo blisko był m.in Paixao, a wtórował mu Grzegorz Kuświk, który niestety przy dobrych okazjach dwa razy zagrał piłkę ręką. W 63. minucie Lechia mogła strzelić bramkę kontaktową. W polu karnym sprytnie zachował się Kuświk, którego faulował Uryga. Sędzia spotkania się nie zawahał i wskazał na jedenasty metr od bramki. Do karnego podszedł Marco Paixao, ale Portugalczyk nie wytrzymał presji i strzelił tuż na poprzeczką. Lechii w sobotnim spotkaniu zabrakło po prostu szczęścia. Podopieczni Piotra Nowaka o klasę przewyższali krakowian, którzy po prostu dwa razy wykorzystali moment nieuwagi biało-zielonej defensywy. Dzieła zniszczenia pod koniec drugiej połowy dokonał Mateusz Zachara, który precyzyjnym strzałem pokonał Milinkovica-Savica. Lechia ostatecznie przegrała z Wisłą 0:3.