Łączpol nie miał problemów z pokonaniem outsidera tabeli

Pewne zwycięstwo na koncie szczypiornistek AZS Łączpol AWFiS. Gdańszczanki udanie zrewanżowały się MKS Piotcovii i pokonały zespół z Piotrkowa Trybunalskiego 31:25. Od początku czwartkowego spotkania przyjezdne z Piotrkowa Trybunalskiego grały bardzo uważnie. Podopieczne Rafała Przybylskiego bardzo dobrze radziły sobie w defensywie, ale potrafiły zagrozić również w ataku. Faworyzowane gdańszczanki miały problem z uzyskaniem kilku bramkowej przewagi. Ta sztuka udała się przyjezdnym, które w 9. minucie prowadziły z gospodyniami 5 do 3. Bardzo dobre spotkanie rozgrywała Andela Invanović, która potrafiła trzy razy z rzędu pokonać bramkarkę Łączpolu Gdańsk – Patrycję Chojnacką.

Outsiderowi tabeli sił na równorzędną walkę z gdańszczankami starczyło do 20 minuty. Wtedy na swój optymalny poziom wróciły szczypiornistki Łączpolu. Świetnie na skrzydle radziła sobie Karolina Kalska, która pod koniec pierwszej połowy mogła zapisać na swoim koncie 6 bramek. Dzięki jej dobrej grze, Łączpol najpierw odrobił straty, a potem wyszedł na czterobramkowe prowadzenie. Gdańszczanki do szatni schodziły z prowadzeniem 15:11 i nic nie zapowiadało, aby na parkiecie miało się coś zmienić.

Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando gospodyń, które już w pierwszej akcji po wznowieniu gry zdobyły bramkę. Świetnie na kole zachowała się Roxana Cirjan, która pomimo asysty dwóch zawodniczek zdołała złapać piłkę i skierować do bramki strzeżonej przez Darię Opelt. Dwie minuty później z rzutu karnego odpowiedziała Agata Wypych, ale gdańszczanki miały mecz pod kontrolą. Świetnie w ataku spisywały się Katarzyna Skonieczna i Karolina Kalska. Przyjezdne do końca spotkania grały w kratkę, a tylko raz udało im się zmniejszyć zmniejszyć stratę do dwóch bramek. Łączpol jednak szybko odpowiadał, a mecz ostatecznie zakończył się pewnym zwycięstwem drużyny prowadzonej przez Edytę Majdzińską 31:25

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj