Basket 90 dzielnie walczył, ale poległ w starciu z Wisłą Can Pack

Gdyńskie koszykarki rozegrały dobry mecz przeciwko Wiśle Can Pack Kraków, ale sensacji w starciu z mistrzem Polski nie udało im się sprawić. Basket 90 przegrał w spotkaniu 15 kolejki przegrał 67:88 ( 20:24, 16:18, 9:17, 22:29).
W pierwszej połowie gdynianki starały się dotrzymywać kroku drużynie, która grę na krajowych parkietach łączy z występami w elitarnej Eurolidze. Zespół z Krakowa, który ma w składzie bardzo doświadczone i klasowe zawodniczki do przerwy nie potrafił zbudować zdecydowanej przewagi i cały czas czuł oddech skutecznie odrabiającego starty Basketu.

ZABRAKŁO WSPARCIA REZERWOWYCH

Spotkanie było rozgrywane w bardzo szybkim tempie i na dużej intensywności. W trzeciej kwarcie widać było, że gospodynie powoli opadają z sił. Zawężona rotacja i brak wsparcie ze strony zawodniczek rezerwowych sprawiły, że gdyniankom był ciężko toczyć wyrównaną walkę z silną kadrowo Wisłą.

– Zbyt nerwowo zaczęliśmy trzecią kwartę, za szybko oddawaliśmy rzuty. Zabrakło skuteczności.  Pozwoliliśmy Wiśle na rzucenie łatwych punktów. Myślę jednak, że zagraliśmy dobre zawody na tle euroligowego zespołu. Wisła miała po prostu więcej argumentów. Ozdobą spotkania były pojedynki Carolyn Swords z wysokimi zawodniczkami Wisły, ale zabrakło wsparcia pozostałych – mówi trener Marek Lebiedzieński.

KONTUZJA JAKUBIUK

Dziś szkoleniowiec Basketu 90 nie mógł skorzystać z Anny Jakubiuk, która podczas wyjazdu do Wilna na turniej Ligi Wschodnio Europejskiej nabawiła się urazy pleców. Kontuzja nie jest jednak poważna i zawodniczka powinna być gotowa na następny mecz. Zawężona rotacja to jeden z głównych problemów gdyńskiej drużyny. Z powodu kontuzji nie może grać Aldona Morawiec.

– Jeśli wypada jednak polska zawodniczka to robi się od razu problem. Próbujemy jednak grać i walczyć. Myślę, że gra na dwóch frontach nie odbije się czkawką. Chcemy wygrać ten puchar w lidze Wschodnio Europejskiej, a w krajowej lidze mam nadzieję, że sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę.

Przeciwko Wiśle Can Pack świetny mecz rozegrała Carolyn Swords. Amerykańska środkowa rzuciła aż 28 punktów. 18 „oczek” zanotowała jej rodaczka Renee Montgomery, którą na rozegraniu wspomagała autorka 10 asyst Jelena Skerović.

– Za dużo pozwoliliśmy Wiśle na obwodzie. Zbyt łatwo trafiały za 3 punkty. My mamy potencjał i walczymy, ale Wisła to zespół z Euroligi. Przyznam, że mecze z Wisłą traktuje szczególnie, ale zawsze chce wygrać z krakowskim zespołem i będę czekać na kolejną szansę – mówi Skerović, która przez kilka sezonów grała w Krakowie.

SENTYMENTALNY POWRÓT KOBRYN

Zawodniczką, która ma za sobą występy zarówno w Gdyni jak i w Krakowie jest także Ewelina Kobryn, która w barwach Lotosu zdobywała mistrzostwo Polski.

-Fajnie, że mecz odbył się w starej hali, bo tych wspomnień mam mnóstwo. Od pani sprzątającej po pana speakera i prezesów Krawczyka i Witkowskiego. Miło wracać do miejsc gdzie przeżyło się tyle fantastycznych chwil. Na mecz przyszła grupa dziewczyn, z którymi miałam okazję grać, a dziś są już matkami – mówi Ewelina Kobryn.

KOMPLEMENTY POD ADRESEM MŁODYCH GDYNIANEK

Podkoszowa Wisły tym razem na parkiecie przebywała jedynie 11 minut. W tym czasie zdobyła tylko 2 punkty. Jedna z najlepszych polskich zawodniczek ostatnich lat nie ukrywa, że przygląda się postępom czynionym przez młode koszykarki z Gdyni.

-Drużyna progresuje Jest tutaj fajna rozgrywająca Podgórna, która z meczu na mecz podnosi swoje kwalifikacje. Karolina Puss, Dominika Miłoszewska dobrze się rozwijają. Jest Amalia Remibiszewska, którą obserwuję. Mają się od kogo uczyć. Jelena Skerović i Carolyn Swords mają dobry warsztat koszykarski. Do tego Zespól prowadzi dobry trener – komplementuje Basket 90 Kobryn.

Podobnie jak dla Kobyrn dzisiejszy mecz był szczególny dla Oliwii Szumełdy-Krzyckiej, która na początku seniorskiej kariery grała w Gdyni pod nazwiskiem Tomiałowicz, a także Agnieszki Szott-Hejmej. Obie zdobywały z Lotosem mistrzostwo Polski. 

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj