W zakończonych wczoraj mistrzostwach świata w klasie DN, po raz jedenasty i czwarty raz z rzędu, tytuł mistrza świata wywalczył Karol Jabłoński (OKŻ Olsztyn). Wicemistrzem świata został Amerykanin Matt Struble, a brąz zdobył Michał Burczyński (AZS UWM Olsztyn), wicemistrz świata 2016. W pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze dwóch zawodników polskich: czwarty był Robert Graczyk i szósty Tomasz Zakrzewski, obaj reprezentujący MKŻ Mikołajki.
POGODA POKRZYŻOWAŁA PLANY
Zawody mistrzostw świata rozgrywane były w USA na jeziorze Kegonsa koło Medison w stanie Wisconsin w dniach 23-25 stycznia. W zawodach rywalizowało 109 zawodników z 8 państw – USA, Kanady, Niemiec, Szwajcarii, Holandii, Węgier, Szwecji i Polski. Z powodu niesprzyjających warunków pogodowych wyścigi udało się rozegrać tylko pierwszego dnia zawodów. Drugiego dnia słaby wiatr, a w ostatnim dniu zbyt gruba warstwa mokrego śniegu na lodzie, uniemożliwiły rozegranie dalszych wyścigów. Tak więc mistrzostwa zakończyły się po trzech wyścigach rozegranych pierwszego dnia, które bezprecedensowo wygrał Karol Jabłoński.
NIEDŁUGO KOLEJNE ZAWODY
– Jestem bardzo zadowolony i dumny ze stylu w jakim wygrałem te 3 wyścigi. Słaby wiatr faworyzował moich lżejszych, bardzo doświadczonych rywali – podsumował swój występ mistrz świata. – Najbardziej cieszy wygrana z Amerykaninem Matem Struble, 3-krotnym mistrzem świata, przeciwko któremu żeglowałem po raz pierwszy. Była to oczekiwana przez wielu konfrontacja, którą bezapelacyjnie wygrałem. Jutro dzień podróży w inne miejsce, a w piątek i sobotę rozegramy mistrzostwa Ameryki Północnej. Pogoda nas nie rozpieszcza…
inf. prasowe/mar