PSG skończyło erę Barcelony. Przypominamy epoki wielkich klubów

PSG pokonało Barcelonę 4:0 i przesądziło sprawę awansu już w pierwszym meczu. Barcelona ostatni raz odpadła przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów w 2007 roku. Paryżanie zakończyli erę Katalończyków w europejskim futbolu.

Od przejęcia sterów w Barcelonie przez Pepa Guardiolę świat opanowało szaleństwo na punkcie „Blaugrany”. Styl prezentowany przez Katalończyków wydawał się idealny. Pozwolił on triumfować w LM w 2009 oraz 2011 roku. Pierwszy sezon pracy obecnego trenera Manchesteru City przyniósł wszystkie możliwe trofea na Camp Nou. Jak wyglądały wcześniejsze epoki wielkich klubów?

AJAX AMSTERDAM

W latach 1971-73 najlepszym klubem Europy był Ajax Amsterdam. Holendrzy zdominowali rozgrywki klubowe, bo rok wcześniej trofeum zdobył Feyenoord Rotterdam. Największą gwiazdą amsterdamczyków był Johan Cruijff. W Pucharze Mistrzów zdobył łącznie 19 bramek. Złożyły się na to występy w Ajax-ie i Barcelonie, do której przeniósł się po sezonie 1972/73. Wcześniej swoimi bramkami doprowadził stołeczny klub do trzech wygranych w PE. W 1972 w pojedynkę rozprawił się z Interem Mediolan zdobywając dwa gole.

AC MILAN

Kolejnym wielkim klubem i drugim najbardziej utytułowanym w historii jest AC Milan. Co prawda Mediolańczycy od lat borykają się z problemami, ale w samym XXI wieku grali trzy razy w finale LM. W latach 1989-95 Włosi pięć razy dotarli do najważniejszego meczu, a trzy razy zdobyli trofeum. Liderował im Marco van Basten oraz Ruud Gullit. W 1989 roku zdobyli po dwie bramki w finale. Rok później zwycięstwo zapewnił kolejny wielki piłkarz – Frank Rijkaard, ale to gol van Bastena w półfinale dał Włochom awans. Porażka z Ajax-em w finale w 1995 roku zakończyła erę Milanu, który przez osiem kolejnych lat nie mógł przedrzeć się przez do finału najważniejszych europejskich rozgrywek.

REAL MADRYT

Najbardziej utytułowanym klubem w historii Ligi Mistrzów, a wcześniej Pucharu Europy, jest Real Madryt. Królewscy aż jedenaście razy zdobywali trofeum, ale lata, w których niepodzielnie panowali na Starym Kontynencie są już dawno za nimi. Era dominacji  Realu przypadła na lata 1956-60. Przez pięć lat monopolizowali najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie. Niekwestionowaną gwiazdą tamtej drużyny był Alfredo Di Stefano. Argentyńczyk zdobywał gole w każdym z wygranych przez jego zespół finałów. Kolejnym wielkim graczem w tamtym czasie był Ferenc Puskás. W ich ostatnim wspólnym finale pierwszy zdobył trzy, a drugi cztery bramki. Real pokonał Eintracht Frankfurt 7:3 i mało kto przypuszczał, że na kolejny triumf Królewskim przyjdzie czekać aż sześć lat. Co prawda w między czasie stołeczny klub dwa razy docierał do finału, ale przegrywał z Benfiką Lizbona i Interem Mediolan. Real nigdy nie nawiązał już do swoich złotych lat. Co prawda wygrywał rozgrywki jeszcze sześć razy, ale ani razu nie zrobił tego dwa lata z rzędu. Okazję by to zrobić ma w tym roku, a najbliższa przeszkoda to Napoli. Czy Piotr Zieliński zabierze madrytczykom marzenia o powrocie do dawnej potęgi? Pierwszy krok może postawić już dzisiaj. Początek meczu Real Madryt – Napoli o 20:45.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj