Pierwszy mecz również padł łupem drużyny prowadzonej przez Piotra Olenderka, ale rozstrzygnął się on dopiero w tie-breaku. Tym razem „Atomówki” zgarnęły pełną pulę, bo rywalkom oddały tylko jednego seta.
Mecz dobrze rozpoczęły sopocianki, które szybko wyszły na powadzenie czterema punktami. Trener gospodarzy, poprosił o czas, ale po powrocie na parkiet dalej lepsze były przyjezdne i przy rezultacie 5:11 Ryszard Litwin ponownie wziął przerwę na żądanie. Rozpędzone Atomówki nie zwalniały jednak tempa i w pierwszym secie pozwolił rywalkom na zdobycie tylko jedenastu punktów.
Druga część spotkania należała do gospodyń, które od początku systematycznie budowały przewagę. Losy seta przesądził fragment, w którym Muszynianka zdobyła pięć punktów z rzędu. Przyjezdne zdobył tym razem tylko siedemnaście „oczek”.
Najbardziej wyrównany był trzeci set, choć i tym razem gospodynie miały sporą przewagę i prowadziły nawet 21:16. Wtedy o czas poprosił trener Olenderek, a jego podopieczne zaczęły grać fenomenalnie i od tego momentu pozwoliły przeciwniczkom na zdobycie tylko dwóch punktów i wygrały 25:23.
W czwartej części meczu Atomówki nawiązały do świetnej postawy z początku spotkania i ponownie dominowały na parkiecie. Podłamane rywalki nie były w stanie nawiązać walki z sopociankami i Atom wygrał seta 25:13, cały mecz 3:1 i wywalczył dziewiąte miejsce na koniec sezonu 2016/17. To wspaniały finisz w wykonaniu siatkarek z Trójmiasta, które jeszcze kilka kolejek temu były realnie zagrożone walką w barażach o utrzymanie, a przez słabą dyspozycję zespołu posadę stracił trener Piotr Matela.
Tymoteusz Kobiela