Do trzech razy sztuka? Arka celuje w pierwsze zwycięstwo pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego

W debiucie pod batutą Leszka Ojrzyńskiego Arka przegrała w Gdańsku, w pierwszym meczu na własnym stadionie w dramatycznych okolicznościach zremisowała z Wisłą Płock. W trzecim spotkaniu z nowym trenerem na ławce żółto-niebiescy wierzą, że wreszcie uda się zdobyć komplet punktów. Spotkaniem z Piastem Gliwice beniaminek zaczyna walkę o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.

2 MIESIĄCE BEZ WYGRANEJ

Ponad 2 miesiące piłkarze Arki czekają na zwycięstwo w Lotto Ekstraklasie. Po raz ostatni z kompletu punktów cieszyli się 24 lutego, kiedy przy Olimpijskiej pokonali 4:1 Koronę Kielce. Od tego momentu zanotowali w lidze 5 porażek i 1 remis. Postęp w grze żółto-niebieskich odkąd w klubie pojawił się Leszek Ojrzyński nie jest oszałamiający, ale punkt zdobyty z Wisłą Płock może być zwiastunem lepszych czasów dla Arki.

– Pierwsze spotkanie przegraliśmy, drugie zremisowaliśmy, zatem do trzech razu sztuka. Nie udało nam się dowieźć zwycięstwa w spotkaniu z Wisłą i wierzę, że teraz uda nam się pokonać przeciwnika. To jest bardzo istotne spotkanie, bowiem w przypadku wygranej odskoczymy od Piasta na cztery punkty – mówi najbardziej doświadczony zawodnik Arki Krzysztof Sobieraj.

PIERWSZA Z SIEDMIU BITEW

Przed pierwszym meczem w grupie spadkowej Arka zajmuje 12. miejsce. Piast jest przedostatni, ale ma tylko punkt straty do żółto-niebieskich. Gdynianie w tej fazie sezonu rozegrają jeszcze 4 mecze na własnym boisku. 3 razy zaprezentują się na wyjazdach. Każdy punkt będzie na wagę złota, czyli utrzymania w ekstraklasie.

– Nie będę ukrywał, że tę rywalizację traktujemy w kategoriach walki o życie. To pierwsza z siedmiu bitew, która czeka nas w wojnie o utrzymanie, a wynik piątkowego spotkania jest bardzo ważny. Chcemy dobrze rozpocząć tę serię, bo zwycięstwo z Piastem da nam dodatkowy tlen, a zawodnikom więcej pewności siebie. Z drugiej strony te trzy punkty niczego nam jeszcze nie zapewnią, bo w kolejnych sześciu meczach wiele się może wydarzyć, ale to byłby pierwszy krok, aby utrzymać ekstraklasę w Gdyni – podkreśla trener Leszek Ojrzyński.

SŁOWO KLUCZ TO KONCENTRACJA

Z gliwiczanami Arka grała w tym sezonie 2 razy. Piast był pierwszą drużyną, która zdobyła w obecnych rozgrywkach stadion przy Olimpijskiej. Wcześniej był on nazywany gdyńską twierdzą. Od momentu porażki z wicemistrzami Polski, gra żółto-niebieskich powoli zaczęła się sypać. Nie potrafili wygrać w siedmiu kolejnych spotkaniach. 18 marca podczas starcia z Piastem Arkowcom zabrakło spokoju. Gola decydującego o porażce stracili 2 minuty przed końcem. Korzystny wynik wypuścili z rąk także w Gliwicach. Przy Okrzei najpierw odrobili straty za sprawą Mateusza Szwocha, a następnie po golu Rafała Siemaszko objęli prowadzenie. Piast szybko odpowiedział, a komplet punktów zgarnął 6 minut przed końcem. W obu tych meczach zawiodła koncentracja. Podobnie jak w poprzedniej kolejce kiedy stracili gola w ostatniej akcji meczu.

PIAST ANTYWYJAZDOWYM ZESPOŁEM

Jeśli zagłębimy się w statystyki znajdziemy coś, co może poprawić humor piłkarzom Arki. Piast jest zespołem, który w sezonie zasadniczym razem z Cracovią najgorzej radził sobie na wyjazdach. Oba zespoły w delegacjach zdobyły tylko 10 punktów.- Takich statystyk w ogóle nie analizuję, bo każdą passę można przerwać. Poza tym każdy mecz jest inny, a o sukcesie często decyduje dyspozycja dnia, łut szczęścia albo taki detal jak jeden błąd piłkarza, albo nawet arbitra. Piast nie zalicza się do drużyn najlepiej radzących sobie na wyjazdach, ale wygrał przecież nie tylko w Gdyni, a także 4:3 ze Śląskiem we Wrocławiu – zauważa trener Ojrzyński

Szkoleniowiec żółto-niebieskich ponownie nie będzie mógł skorzystać z kilku ważnych zawodników. Z powodu kontuzji nie zagra Marcus Da Silva i wypożyczony z Piasta napastnik Josip Barisić. Nie wiadomo czy zdąży wykurować się Przemysław Trytko.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj