Kibice Arki mogą być spokojni. Rafał Siemaszko podpisał nową umowę z klubem

Ulga i radość wśród kibiców Arki Gdynia. W środę nową umowę z Arką podpisał Rafał Siemaszko, najlepszy napastnik żółto-niebieskich w minionym sezonie. Kontrakt obowiązuje na kolejne 2 lata.

Rafał Siemaszko ma za sobą sezon życia. Po ukończeniu 30 lat udowodnił, że progi ekstraklasy nie są dla niego za wysokie. Przez większą część minionych rozgrywek musiał zadowolić się rolą rezerwowego. Jako joker spisywał się znakomicie. Przez długi czas był najefektywniejszym napastnikiem całej ligi. W sumie ustrzelił 11 bramek w ekstraklasie i 3 w Pucharze Polski. Trafienie dające prowadzenie Arce w finale PP na Stadionie Narodowym w Warszawie było jego najważniejszym w karierze. Gdyby nie bramki popularnego Siemy żółto-niebiescy mogliby spaść do pierwszej ligi. 32-letni zawodnik był jednym z odkryć sezonu i niewiele brakowało, a zostałby nagrodzony na gali podsumowującej sezon Lotto Ekstraklasy.

OD SUPERBOHATERA DO CZARNEGO CHARAKTERU

Przez wiele tygodni Rafał Siemaszko był na ustach nie tylko kibiców Arki Gdynia, ale także fanów pozostałych klubów. Swój podziw wyrażali również eksperci śledzący na bieżąco rozgrywki. Z każdej strony płynęły pochwały pod adresem niewysokiego snajpera. Wszystko uległo zmianie po meczu z Ruchem Chorzów kiedy Siemaszko strzelił bramkę pomagając sobie ręką. Po spotkaniu przyznał, że gola zdobył w niedozwolony sposób i musiał zmierzyć się z falą krytyki, która zastąpiła wcześniejsze komplementy.

ŻÓŁTO-NIEBIESKA KREW

Siemaszko jest wychowankiem Orkana Rumia. W sezonie 2010/11 trafił do Arki. Pó rozegraniu 12 meczów w ekstraklasie spadł z drużyną na zaplecze elity. Do poważnej piłki wracał biegając po boiskach niższych lig. Siemaszko na każdym kroku podkreśla przywiązanie do żółto-niebieskich barw. Wydawało się, że pieniądze nie są dla niego tak ważne,  jak możliwość bycia zawodnikiem ukochanego klubu. W drużynie nie należał do najlepiej opłacanych piłkarzy, ale po znakomitym sezonie pojawiała się możliwość zarobków o jakich wcześniej nawet nie śnił – 14 strzelonych goli to na pewno dobra karta przetargowa. Na pewno zrobiło to wrażenie na niejednym klubie, nie ukrywa, że także za granicą. Oferty były, ale skupiałem się na tym, żeby dopiąć sprawy kontaktowe w Arce. Na pewno nie było takiej sytuacji nigdy wcześniej w mojej przygodzie z piłką, żebym dostał tyle propozycji. Jest to coś nowego i ciekawego – podkreśla Siemaszko.

Obecnie Rafał Siemaszko przebywa wraz z Arką Gdynia na zgrupowaniu w Cetniewie. Na razie konkurencji w ataku mu nie przybyło. Żółto-niebiescy nadal poszukują zawodnika, który powalczy z Siemaszką o miejsce w ataku.

 

 

Mariusz Hawryszczuk/aks/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj