Medalowe żniwa pomorskich drużyn. Plony gorsze od spodziewanych

Koszykówka i rugby, okazjonalnie także piłka ręczna i siatkówka, przysparzały w ostatnich latach najwięcej chwały pomorskiemu sportowi. W sezonie 2016/17 poziom utrzymały szczypiornistki, osłabła za to pozycja siatkówki. Trzy tytuły mistrzowskie i dwa wicemistrzowskie to wyniki gorsze od oczekiwanych.

ZŁOTO

Mistrzyniami Polski zostały szczypiornistki Vistalu Gdynia i z racji konkurencji, jest to wynik najcenniejszy. Puchar Polski też był w zasięgu, ale zabrakło odrobiny szczęścia. Perspektywy budzą jednak niepokój, bowiem z drużyną rozstali się trener Paweł Tetelewski i najlepsza zawodniczka – Monika Kobylińska.

Absolutnymi dominatorkami były też unihokeistki Interplastic Olimpii Osowa, które wygrały nie tylko seniorską rywalizacje, ale były też najlepsze w skali kraju w kategoriach młodzieżowych.

Biało-zielone Ladies od lat nie mają sobie równych w rywalizacji rugbystek. Tu jednak, podobnie jak w przypadku unikokeja, konkurencja jest słaba.

Nie możemy zapomnieć także o sukcesie, który osłodził trudy sezonu Arce Gdynia. Żółto-niebiescy skazywani na pożarcie, sensacyjnie zwyciężyli Lecha Poznań w finale Pucharu Polski. Do kasy klubowej trafiło z tego tytułu blisko 1,5 mln zł.

SREBRO

Tytułów mistrzowskich nie zdołali obronić tenisiści stołowi Unii AZS AWFiS Gdańsk i rugbyści Lechii w olimpijskiej odmianie siódemek. Oba zespoły przegrywały mecze finałowe i musiały zadowolić się srebrem. W obu przypadkach można mówić o rozczarowaniu, mecze finałowe nasze drużyny przegrywały „do zera”. Podobne „srebrne” osiągnięcie stało się udziałem futbolistów amerykańskich Seahawks Gdynia.

OBOK PODIUM

Piłkarzom Lechii Gdańsk do zdobycia mistrzostwa Polski zabrakło jednej bramki w ostatnim w sezonie meczu w Warszawie z Legią. Jej brak sprawił, że biało-zieloni zakończyli rywalizację na czwartym miejscu. Blisko podium byli koszykarze Energa Czarnych, którzy w małym finale MP musieli uznać wyższość Stali Ostrów.

PRZEGRANI

Krok w tył uczynili siatkarze Lotosu Trefla, którzy nie zakwalifikowali się do czołowej czwórki Plus Ligi, która rozstrzygała medalowe kwestie. Z mapy trójmiejskiego sportu zniknęły siatkarki. Atomówki pod szyldem Proximy Trefl będą rozgrywać swe mecze w Krakowie.

W nowym sezonie nie będziemy też kibicować szczypiornistkom Łączpolu. Bardzo byśmy chcieli, ale po wycofaniu się tytularnego sponsora akademiczki wycofały się z rozgrywek.

Włodzimierz Machnikowski/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj