„Jestem chłopakiem z Wybrzeża, kibicowałem obu drużynom”. Pilarz i Piesio gotowi do walki o barwy Arki [PIŁKARSKI WTOREK]

Jednego kusił Puchar i puchary, dla drugiego nie bez znaczenia była chęć powrotu nad polskie morze. Grzegorz Piesio i Krzysztof Pilarz wstąpili w szeregi Arki i odliczają już dni do startu nowego sezonu. Odliczają je także piłkarze Lechii, którzy na pokładzie biało-zielonego autobusu udali się na obóz przygotowawczy do Gniewina.
Szczęśliwa siódemka? Michał Żebrakowski, Tomas Kosut, Adrian Klimczak, Adam Danch, Krzysztof Pilarz, Grzegorz Piesio oraz Rubén Jurado to nowi piłkarze, którzy zasilili już żółto-niebieskie szeregi. Po krótkim pobycie w Cetniewie oraz sobotnim sparingu z Apoelem w Gniewinie (1:1), zawodnicy Arki wrócili do Gdyni.

Posłuchaj audycji:

„NIE WIEM, NA JAKĄ POZYCJĘ ZOSTAŁEM SPROWADZONY”

– Tak naprawdę przychodząc tutaj sam nie wiedziałem, na jaką pozycję zostałem sprowadzony – mówił pół żartem, pół serio w rozmowie z Mariuszem Hawryszczukiem Grzegorz Piesio. – Na dzień dzisiejszy na bok pomocy, patrząc po sobotnim sparingu. W dalszym kontekście zobaczymy. To będzie decyzja trenera, gdzie będę grał – kontynuował były pomocnik Górnika Łęczna, którego trener Franciszek Smuda z powodzeniem wykorzystywał jako zawodnika defensywnego.

Wspomnienia znad morza? – Są pozytywne i negatywne – przyznał zawodnik. – W Gdyni udało się i wygrać i przegrać. Na pewno zawsze były to jednak duże emocje, kibice dopisywali – dodał piłkarz.

Zawodnik nie ukrywa, że dużym bodźcem w podjęciu decyzji o dołączeniu do drużyny Arki były czekające ją mecze eliminacyjne do Ligi Europy.– Wiemy, że nie jestem już młodym zawodnikiem i takiej rzeczy, jak europejskie puchary mógłbym już nie spróbować, nie dostać już takiej szansy jak tutaj – przyznał.

STARZY ZNAJOMI

Zarówno Grzegorz Piesio jak i Krzysztof Pilarz liczą na szybką aklimatyzację w zespole. W tej pomogą dotychczasowe znajomości.

– Znałem się z Adamem Marciniakiem, jesteśmy z jednego rocznika i graliśmy razem w kadrze Polski. No i z Szymonem Lewickim, razem graliśmy w Dolcanie Ząbki. Czysto boiskowo z kolei znam się chyba z każdym – kontynuował były zawodnik Górnika Łęczna.

Wtórował mu także nowy w szeregach Arki Krzysztof Pilarz, który „znajomości” ma również o stopień wyżej, niż tylko wśród drużynowych kolegów.

– Znam trenera Ojrzyńskiego. Znam też paru chłopaków, z niektórymi grałem w innych zespołach. Na pewno aklimatyzacja będzie przebiegała sprawnie i mam nadzieję, że z każdym treningiem forma będzie szła w górę – zapowiada.

POWRÓT W RODZINNE STRONY

Urodzony w Nowym Dworze Gdańskim bramkarz nie ukrywa, że po wielu latach miał już ochotę na powrót w rodzinne rejony. I choć zdarzają się kibice, którzy w związku z biało-zielonym epizodem z przeszłości wypominają mu sportową ambiwalencję, w nim samym transfer do Arki nie budzi tego typu emocji.

– Jestem chłopakiem z Wybrzeża, kibicowałem jednej i drugiej drużynie – mówi otwarcie. –Cieszę się, że dostałem ofertę z Arki i mam nadzieję, że będę się dobrze prezentował i pomagał zespołowi – dodaje.

Pierwszy sprawdzian w żółto-niebieskich barwach zaliczony na plus: w sparingu z mistrzem Cypru wyszedł na boisko w drugiej połowie i przez pełne 45 minut zachował czyste konto.

WESOŁY AUTOBUS ODJECHAŁ DO GNIEWINA

Arka, odzyskawszy boiska przy ul. Olimpijskiej spod władz UEFA, przygotowania do sezonu 2017/18 kontynuowała będzie w Gdyni. Piłkarze Lechii wyruszyli zaś do Gniewina, gdzie czekają ich intensywne treningi i dwa sparingi – z Chojniczanką Chojnice (1.07) i Sandecją Nowy Sącz (4.07).

Do autokaru, który odjechał do Gniewina, wsiadło 24 zawodników, których do swojej dyspozycji podczas przygotowań będzie miał trener Piotr Nowak. Kto zatem do niego nie wsiadł?

– Nie wsiadł Steven Vitória, którego czeka występ z reprezentacją Kanady w turnieju o Złoty Puchar CONCACAF, nie wsiadł Lukas Haraslin, który z uwagi na to, że dopiero zakończył udział w mistrzostwach Europy U-21 ma jeszcze urlop – mówił w rozmowie z Sylwestrem Piętą rzecznik Lechii, Jakub Staszkiewicz.

BRAK DECYZJI W SPRAWIE BORYSIUKA

Do autokaru nie wsiadł także Ariel Borysiuk. – Tutaj sytuacja jest taka, że do 30 czerwca formalnie jest naszym zawodnikiem, od 1 lipca zaś staje się z powrotem zawodnikiem Queens Park Rangers. Trwają rozmowy z angielskim klubem na temat dalszej gry Ariela u nas, ale na dniach musi stawić się w Londynie. Na razie zatem pojedzie do Anglii i będziemy czekać na rozwój wydarzeń – kontynuował rzecznik.

„Piłkarski wtorek” na antenie Radia Gdańsk co tydzień po godzinie 14:00.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj