Zabójczo skuteczna Arka nie daje szans Śląskowi. Wymarzona inauguracja sezonu w Gdyni

Od pewnego zwycięstwa sezon 2017/18 rozpoczęli piłkarze Arki Gdynia. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie dali szans Śląskowi Wrocław i po dwóch zabójczych kontrach pokonali drużynę Jana Urbana 2:0. Trener Leszek Ojrzyński spotkanie ze Śląskiem Wrocław rozpoczął w identycznym zestawieniu jak w poprzednim, Superpucharowym meczu przeciwko Legii Warszawa. Pierwsza połowa niedzielnego spotkania to typowy mecz walki. Gdynianie nie popełniali błędów w defensywie, pilnował się także Śląsk, choć już w pierwszej minucie dyspozycję Jakuba Wrąbla sprawdził Grzegorz Piesio.

POCZĄTEK DLA ARKI

Arka dominowała w ofensywie, ale rzadko dochodziła do klarownych okazji strzeleckich. W 18. minucie premierowe trafienie w tym sezonie mógł zaliczyć Kakoko. Po jego mocnym strzale Wrąbel z trudem sparował piłkę na rzut rożny. Pod koniec pierwszej połowy na boisku zaczął dominować Śląsk. Sporo pracy miał Pavels Steinbors, który kilka razy interweniował po groźnych wrzutkach w pole karne. Wrocławianie siłę w ataku opierali głównie na skrzydłowych. Bardzo aktywni byli Michał Mak i Jakub Kosecki, ale ich akcje nie przełożyły się na bramki i pierwsza połowa zakończyła się remisem.

GOL DEBIUTANTA

Po zmianie stron blisko strzelenia gola był Arkadiusz Piech. Strzał napastnika Śląska wybronił dobrze spisujący się Steinbors. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Siemaszko. Piłkę ze skrzydła dośrodkował Patryk Kun, ale napastnik Arki uderzył niecelnie. To co nie udało się na początku drugiej połowy, powiodło się na 20 minut przed końcem. Gdynianie wyprowadzili doskonałą kontrę. Piłkę na środku dostał Warcholak, szybko odegrał na skrzydło do wchodzącego Marciniaka, ten dośrodkował w pole karne, a podanie na bramkę zamienił debiutujący przed gdyńską publicznością Patryk Kun. Dla młodego skrzydłowego było to także premierowe trafienie na boiskach ekstraklasy.

ZABÓJCZA KONTRA

Po straconej bramce Śląsk rzucił się do ataku. Bardzo blisko wyrównania byli między innymi Pich i Kosecki, ale kolejny raz potwierdziła się stara piłkarska zasada. Niewykorzystane sytuację się mszczą. Arka w 77. minucie wyprowadziła zabójczy kontratak. Bohaterem akcji – Michał Nalepa. Pomocnik przejął piłkę na 40 metrze od pola karnego rywali. Przed nim otworzyła się autostrada do bramki strzeżonej przez Jakuba Wrąbla. Wychowanek Jedynki Reda świetnie zabrał się z piłką, minął bramkarza i skierował futbolówkę do pustej bramki. Śląsk, podobnie jak po utracie pierwszej bramki, starał się szybko zaskoczyć Arkę, ale podopieczni Jana Urbana razili nieskutecznością. Do końca spotkania nic się nie zmieniło i żółto-niebiescy w pierwszym spotkaniu nowego sezonu zdobywają cenne trzy punkty.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj