W jeden dzień potrafią zarobić dziesiątki milionów euro, gdy w końcu podpiszą oczekiwany przez klienta deal. Najlepsi z nich posiadają sieć kontaktów, która pozwala im dotrzeć do największych nazwisk w świecie piłki nożnej. Który z nich potrafi robić to najlepiej? Który posiada „skład”, jakiego pozazdrościć mogą mu wszyscy pozostali?
Dwa tygodnie temu Marco Verratti ogłosił, że kończy współpracę ze swoim dotychczasowym reprezentantem, aby powierzyć swoje interesy jednemu z największych graczy na rynku transferowym: rodakowi Mino Raioli. Czas wydaje się nie być tutaj przypadkowy, bo od tygodni spekuluje się na temat przejścia Włocha z Paris Saint-Germain do Barcelony.
Dla Raioli takie transfery to nie tylko gratka, ale i chleb powszedni. Pod skrzydłami włoskiego agenta Verratti może być spokojny zarówno o warunki, jakie znajdzie w kontrakcie z klubem z Katalonii, jak i o wynagrodzenie, jakie będzie otrzymywał po jego podpisaniu. O wysokość swojej prowizji spokojny może być także sam Raiola.
Posłuchaj audycji:
RAIOLA VS MENDES
W biegu o miano największego gracza na transferowym rynku ścigają się w ostatnich latach dwa nazwiska: wspomniany Mino Raiola oraz Portugalczyk Jorge Mendes. Gdyby wszyscy piłkarze, których interesami zarządzają wspomniani panowie stworzyli jedną drużynę, powstałby prawdziwy dream team. A gdyby jeden miał wystawić swoją najlepszą jedenastkę przeciw drugiemu?
W ataku u Raioli biega najnowszy nabytek Manchesteru United, mocno niedoceniony wcześniej przez Chelsea Romelu Lukaku. José Mourinho, który w 2013 roku mógł zatrzymać piłkarza przed kolejnym rokiem wypożyczenia, wypuścił go do Evertonu – by teraz, już nie za sterami The Blues a Czerwonych Diabłów, między wierszami przyznać, że nie miał racji.
Mino Raiola ma w swojej jedenastce także Paula Pogbę – do tej pory jest to rekord transferowy, który rok temu został zamknięty na poziomie 105 milionów euro. Wspomniany Verratti, Blaise Matuidi i golkiper Milanu Donnarumma to inni piłkarze, którzy zaufali włoskiemu agentowi.
CRISTIANO & CO.
O ile jedenastka Raioli jest pełna ogromnej ilości wyjątkowego talentu, o tyle jego Portugalski konkurent wydaje się, że wygrywa pod względem wielkości nazwisk, jakie reprezentuje – zaczynając od bramki, w której stoi drużynowy kolega Lukaku i Pogby, David De Gea. Hiszpanowi wciąż nie odpuszcza Real Madryt, od którego był już raz o krok. A nawet o pół kroku.
W obronie Mendes ma walczaka Pepe, który w tym roku opuścił Real na rzecz tureckiego Besiktasu, w pomocy Di Maríę i Jamesa Rodrígueza, który wstał z madryckiej ławki i przeniósł się tego lata do Monachium. Atak Mendesa zaś mógł być – przynajmniej jeszcze niedaleki czas temu – marzeniem niejednego trenera: Falcao, Diego Costa i niezastąpiony Cristiano Ronaldo.
Źródło: Goal
NEYMAR I MESSI, BIZNES RODZINNY
Problemu z wyborem agenta nie miał do tej pory w swojej karierze Neymar, który poszedł wzorem m.in. kolegi z drużyny Leo Messiego i zatrudnił do tej roli swojego ojca. Ojca, który dzięki swojemu synowi staje się milionerem. W miniony poniedziałek Santos Sr. miał zainkasować od Barcelony 26 milionów euro w ramach „bonusu lojalnościowego”, który wpisany został w najnowszy, październikowy kontrakt jego syna.
Jakkolwiek niedorzeczne wydaje się nazywanie bonusu „lojalnościowym” w obliczu niedalekiego – jak się wydaje – transferu piłkarza do PSG, miał on być zapłatą za to, że odpowiedzialny za transfer zawodnika do Barcelony ojciec zapewnił, iż jego syn zgodził się na wpisaną w umowę kosmiczną klauzulę w wysokości 222 milionów euro, a także przedłużył kontrakt do 2021 roku. Podobno tylko wspomniany bonus powodował, że transfer Brazylijczyka do Paryża był tak długo przeciągany w czasie.
Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.