31 sierpnia rusza Eurobasket 2017. Po raz drugi w historii turniej zorganizują aż cztery kraje. Polska reprezentacja jak zawsze chce powalczyć o historyczny wynik. O sile naszej reprezentacji stanowią gracze, którzy wiele lat spędzili w pomorskich klubach.
Od lat mówi się o potrzebie odniesienia spektakularnego sukcesu na Eurobaskecie. Okoliczności w ostatnich latach wydawały się do tego wyjątkowo sprzyjające.
SUKCESÓW NIE BYŁO PRAWIE NIGDY
Nasz jedynak w NBA Marcin Gortat, jest uznanym i solidnym centrem najlepszej ligi koszykarskiej świata. Jego legendzie dorównać próbuje Przemysław Karnowski, który na razie na debiut w NBA będzie musiał poczekać, ale puka do bram wielkiej koszykówki. Niestety, personalia to jedno, a realia i wyniki drugie. Przez ostatnie dwa lata praktycznie regularnie ponosimy na turnieju rangi mistrzowskiej mniej lub bardziej spektakularne porażki. Biało-czerwoni albo odpadali po fazie grupowej mistrzostw Europy (2011, 2013) albo w pierwszej rundzie fazy pucharowej (2009, 2015). Do Mistrzostw Świata ostatni raz awansowali w… 1967 roku.
GRALI I WYGRYWALI NA POMORZU
Spośród powołanej na wrześniowy Eurobasket dwunastki aż sześciu zawodników reprezentowało barwy pomorskich ligowców. Prawdziwą ikoną Trójmiasta stał się Adam Waczyński, występujący w Treflu Sopot przez 8 sezonów. Tylko sezon krócej na Pomorzu grał Przemysław Zamojski, który od momentu przejścia na zawodowstwo w 2006 roku, przez 7 kolejnych lat przywdziewał koszulki Prokomu Trefla. Oprócz nich w naszym regionie występowali tez powołani przez Mike’a Taylora Adam Hrycaniuk (Asseco Gdynia), Łukasz Koszarek (Trefl, Asseco), Mateusz Ponitka (Asseco Gdynia) i Damian Kulig (Polpharma Starogard Gd.).
OD KILKU LAT JEST SŁABIUTKO
Obecnie żaden z powołanych nie występuje w którymkolwiek z czterech ekstraklasowych klubów naszego województwa. Dzieje się tak również przez to, że znaczenie głównie trójmiejskiego basketu mocno osłabło. Dość powiedzieć, że oba kluby znad morza – Trefl i Asseco, nie awansowały w poprzednim sezonie do play-offs PLK, a wielomilionowe budżety pozostają tylko miłym wspomnieniem dawnych czasów. Czy zanosi się na poprawę? Na pewno jasnym punktem w poprzednim sezonie były postawy Czarnych i Polpharmy, które osiągnęły wyniki ponad stan posiadania.
BRACIA PONITKA NADZIEJĄ
Tyle tylko, że walnie do tego przyczynili się gracze zagraniczni. Na razie więc nie mamy co myśleć o objawieniu gwiazd, jakimi kiedyś bywali Waczyński w Sopocie, czy Kulig w Starogardzie Gd. Może nią być w przyszłości dla reprezentacji, typowany przez naszego dziennikarza Mariusza Hawryszczuka, Marcel Ponitka z Asseco Gdynia. 20 letni rozgrywający w poprzednim sezonie mimo bardzo młodego wieku, notował ponad 7 pkt na mecz. Jeśli nadal będzie rozwijał się z taką regularnością, to lada chwila skalą znaczenia, dołączy do 4 lata starszego brata – reprezentanta Polski, Mateusza.
Początek Eurobasketu 31 sierpnia. Polacy zagrają w grupie z Grecją, Finlandią, Francją, Islandią i Słowenią.
Paweł Kątnik