Cenne zwycięstwo Arki Gdynia w ćwierćfinale Pucharu Polski. Żółto-niebiescy pokonali w meczu wyjazdowym Chrobrego Głogów 2:0. Wynik w 15. minucie otworzył Ruben Jurado, ustalił w 90. minucie Danielak, który strzelił bramkę samobójczą.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego od początku środowego meczu mieli mecz pod kontrolą. Drużyna z Głogowa nastawiła się raczej na grę z kontry niż forsowanie tempa w ataku. Tę rolę narzuciła sobie Arka. Żółto-niebiescy przewagę mieli przede wszystkim w środku pola. W 15. minucie gdynianie wykorzystali pierwszą dogodną sytuację do strzelenia bramki. Duży błąd w defensywie popełnił były gracz Arki – Przemysław Stolc. Stracił piłkę, którą przejął Nalepa, ten dograł do Kriwca, obrońca zagrał w pole karne, a do pustej bramki uderzył Jurado i dał Arce prowadzenie. Chrobry szybko mógł wyrównać. Po składnej akcji w poprzeczkę huknął Ilków-Gołąb i to by było na tyle jeżeli chodzi o ofensywny potencjał drużyny Chrobrego. Arka była drużyną dojrzalszą taktycznie i kontrolowała przebieg spotkania. Do szatni podopieczni Leszka Ojrzyńskiego schodzili z prowadzeniem 1:0.
MĄDROŚĆ ARKI
W drugiej połowie Arka starała się grać podobnie jak w pierwszych 45 minutach. Chrobry zaczął jednak budować optyczną przewagę. Większość ofensywnych akcji drużyny Grzegorza Nicińskiego nie kończyła się celnym strzałem, a stratą przed polem karnym Arki. W 65. minucie mogło być po meczu. Z rzutu rożnego dokładnie dośrodkował Kriwec, najwyżej w polu karnym wyskoczył Marciniak, ale zabrakło mu centymetrów, aby podwyższyć na 2:0. Piłka uderzyła w słupek.
CHROBRY ODZYSKAŁ PRZEWAGĘ
Im dalej w mecz, tym Chrobry odważniej atakował bramkę Pilarza. Żółto-niebieskim w pewnych momentach brakowało koncentracji w defensywie, lecz anemiczne akcje głogowian nie dochodziły do celu. Pod koniec żółto-niebiescy przeprowadzili ostateczną akcję. Samobójcze trafienie zaliczył Danielak. Teraz wystarczy obronić dwubramkową zaliczkę na stadionie w Gdyni i awansować do półfinału Pucharu Polski, gdzie zacznie się kolejna, miejmy nadzieję, wspaniała droga ku finałowemu spotkaniu na stadionie narodowym w Warszawie.