Sinusoida – to słowo najlepiej opisuje przebieg meczu Basketu 90 Gdynia ze Ślęzą Wrocław. Gdynianki, po dobrej pierwszej kwarcie, pozwoliły rywalkom odrobić wynik i choć prowadzenie zmieniało się jeszcze kilkakrotnie, to zwyciężyły wrocławianki 62:58. Gdynianki dobrze rozpoczęły spotkanie. Były skuteczne w ataku i twardo grały w obronie, a ich defensywne ustawienie zaskoczyło rywalki na początku spotkania i po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły 17:8. Role odwróciły się w kolejnej części meczu. Tym razem to przyjezdne z Wrocławia prowadziły grę, mozolnie odrabiając straty. Po pierwszej połowie, choć różnica była minimalna, to na dole sinusoidy były gdynianki, które przegrywały 32:33.
DRAMATYCZNA KOŃCÓWKA
W trzeciej kwarcie znów przeważały gospodynie, choć nie tak wyraźnie jak na początku spotkania. Znów potrafiły znacznie zniwelować atuty ofensywne rywalek i przed ostatnią zmianą stron prowadziły 48:47. Najwięcej emocji przyniosła czwarta kwarta. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie, ale przeważała Ślęza. Na pięć sekund do końcowej syreny wrocławianki prowadziły dwoma punktami, ale wszystko było w rękach gdynianek, bo to one miały piłkę. Fatalną stratę zanotowała jednak Jelena Skerović, a rywalki zdobyły jeszcze dwa „oczka” ostatecznie triumfując 62:58.
To trzecia porażka Basketu 90, a piąte zwycięstwo Ślęzy w obecnym sezonie Basket Ligi Kobiet. Okazję do rewanżu gdynianki będą miały już w czwartek, kiedy ponownie zmierzą się z wrocławiankami, tym razem w ramach europejskich pucharów.