Po bardzo dobrym początku sezonu koszykarze Polpharmy wpadli w dołek. Starogardzianie przegrali trzy ostatnie spotkania i obsunęli się w ligowej tabeli. Postawa Polpharmy z początku sezonu była sporą niespodzianką.
Zespół zbudowany w dużej mierze od nowa, już w pierwszych kolejkach wypracował bilans pozwalający plasować się w czubie tabeli.
ZJAZD FORMY
Okazało się, że w Starogardzie znów nie zawiódł scouting i zawodnicy, którzy przyszli latem obecnie wyróżniają się w całej lidze.Wszystko dobrze poskładał trener Milija Bogicević, który na Kociewiu kojarzony jest z największym sukcesem klubu jakim było zdobycie brązowego medalu MP. Za wcześnie by wyrokować czy i tym razem serbskiemu szkoleniowcowi uda się zajść z zespołem tak daleko jak w 2010 roku. Drużyna na pewno ma potencjał by zakwalifikować się do fazy play-off. W ostatnich tygodniach „Kociewskie Diabły” zgubiły jednak formę z początku sezonu, kiedy pokonali między innymi mistrza Polski z Zielonej Góry i mający aspiracje medalowe MKS Dąbrowa Górnicza.
SŁABSZY BOJIĆ
Słabsze wyniki drużyny zbiegły się ze zniżką formy Andrija Bojicia. 24-letni Serb na początku sezonu był w ścisłej czołówce najlepszych strzelców PLK. Ostatnio obniżył loty. Spędza na parkiecie mniej czasu i notuje skromniejsze zdobycze. Jego średnia punktowa w trzech ostatnich spotkaniach, które kończyły się porażką Polpharmy wynosi 8 pkt, a całych rozgrywkach prawie 16 pkt.
PRZEBUDZENIE TANKSLEYA
W ostatnim spotkaniu Polpharmy z Polskim Cukrem Toruń mimo porażki, pozytywnym akcentem był występ Ameena Tanksleya. Amerykański skrzydłowy w opinii Bogicevica miał być jedną z głównych opcji w ofensywie, tymczasem polska liga bardzo brutalnie zweryfikowała oczekiwania trenera. Tanksley tylko w trzech meczach miał dwucyfrowy dorobek punktowy, ale w ostatnim spotkaniu zaliczył najlepszy występ w sezonie zdobywając 25 punktów. Być może proces długiej aklimatyzacji dobiegł końca i w nowym roku Amerykanin pokaże nową twarz, twarz seryjnego strzelca.