Tłusty czwartek to jeden tych z dni w roku, kiedy dieta i liczenie kalorii idzie w odstawkę. Najsłodszy dzień w roku obchodzimy w ostatni czwartek przed wielkim postem.
Oczywiście biegacze w Tłusty czwartek dyspensy od treningu nie mają. Najczęściej klepią tego dnia więcej kilometrów, niż mają to w rozpisce – z oczywistych względów. W końcu pączek ma jakieś 300 kalorii i żeby go spalić, trzeba przebiec minimum 5 km.
Naprzeciw tym, którzy mają problem z wyjściem na trening podczas słodkiego święta, wychodzi grupa BigYellowFoot, która 8 lutego organizuje Bieg po pączka – Biegniemy rzecz jasna dystans „jednego pączka”. Na mecie, oprócz czadowego pamiątkowego medalu, czekać na was będą (a jakże!) przepyszne pączusie! No chyba, że wam się przedłuży i zjemy wszystkie zanim dobiegniecie… zalecamy trening – mówią organizatorzy z lekkim przymrużeniem oka.
Zapisy ruszają niebawem, a więcej szczegółów o tej pomysłowej akcji znajdziecie na: Bieg po pączka.