Bardzo dobra pierwsza kwarta i wyrównana druga to za mało, by wygrywać mecz z wyżej notowanym rywalem. Koszykarki Basketu jeszcze w trzeciej kwarcie prowadziły z Energą Toruń różnicą 10 punktów, by przegrać 83-89.
LIDERKI RZĄDZIŁY DO UTRATY TCHU
Pierwszy fragment spotkania znakomity w wykonaniu Jeleny Skerovic, która trafiała , asystowała i zbierała. W związku z tym, że pod tablicami rządziła Vitola ( 13 zbiórek), a na skuteczność nie mogła narzekać także Copper, która zdobyła najwięcej dla Basketu – 17 punktów, wszelkie przesłanki do zwyciężania były spełnione.
Gdynianki prowadziły, ale ich przewaga „szalała” od 10 do 1 punktu. Wszystko przebiegało zatem zgodnie z przerabianym już scenariuszem, kiedy to w ostatnich minutach Basket 90 tracił przewagę i przegrywał mecz. Tak było niestety i tym razem. Zabrakło sił i konsekwencji.
SZKODA TRÓJEK
Gdynianki osiem razy trafiły z dystansu. Ten element dał jednak tylko trzy punkty przewagi. Jeśli chodzi o zbiórki, czyli spryt i aktywność pod koszem, tu osamotniona Vitola nie była w stanie zrównoważyć sił. W konsekwencji Grigalauskyte, Hombuckle i Cain mogły zdobyć do spółki 58 pkt i wykończyć akcje w ostatnich 150 sekundach, akcje na wagę 15. w sezonie zwycięstwa.
PLAY OFF Z „ÓSMEGO” MIEJSCA
Porażka z Energą praktycznie skazuje Basket 90 na podjęcie rywalizacji play off z samego dołu czołowej ósemki. Gdynianki mają na koncie po 11 zwycięstw i porażek. Do zakończenia sezonu zasadniczego jeszcze dwie kolejki, Jeśli przegrywać będzie zespół z Gorzowa, to realne jest siódme miejsce. Tak czy inaczej w play-off rywal będzie z najwyższego sortu, Bydgoszczy, Krakowa bądź Wrocławia.
Włodzimierz Machnikowski