Futboliści Seahawks dobrze zainaugurowali sezon Ligi Futbolu Amerykańskiego. Gdynianie bez problemów pokonali Falcons Tychy 40:14. – Okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo solidnie – mówi kapitan zespołu, Jakub Krystecki. Seahawks w tym sezonie walczy o przerwanie dominacji Panthers Wrocław na krajowym podwórku. Wrocławianie w dwóch ostatnich latach powtórzyli wcześniejszy wyczyn gdynian, dwukrotnie wygrywając mistrzostwo. Trzy razy z rzędu nie zrobił tego jeszcze nikt.
Zdecydowanym faworytem spotkania w Gdyni byli gospodarze. Wicemistrz Polski miał bez problemów pokonać tyski zespół i choć rzeczywiście tak było, to na początku spotkania lepiej prezentowali się goście. To oni jako pierwsi zdobyli przyłożenie i po podwyższeniu prowadzili 7:0. Gospodarze odpowiedzieli w następnej serii ofensywnej. Długie podanie złapał Jakub Mazan, ale nie udało się zdobyć dodatkowego punktu i wciąż prowadzili goście 7:6.
„ZARDZEWIALI” NA POCZĄTKU
Seahawks na prowadzenie wyszli jeszcze przed przerwą. Tym razem piłkę w polu punktowym złapał Paweł Henicz, ale ponownie gospodarze nie wykorzystali szansy na podwyższenie, więc do przerwy prowadzili zaledwie 12:7. – Trochę byliśmy „zardzewiali” na początku, ale potem już pokazaliśmy odpowiednie tempo gry i egzekwowaliśmy to, co trenerzy założyli przed meczem – analizował po spotkaniu Jakub Krystecki. Rzeczywiście, w drugiej połowie gdynianie rozwinęli skrzydła w ataku i dzięki temu skończyli z 40 punktami na koncie. Ponownie nie ustrzegli się jednak błędów w defensywie, bo Falcons do swojego dorobku dołożyło kolejne siedem punktów.
– Falcons też pracowali, też się przygotowywali, a jest to dobra, solidna drużyna. Przejechali do nas kawał drogi, mają dobrych importowanych zawodników, więc spodziewaliśmy się twardego meczu – mówi Krystecki. Teraz przed Seahawks wyjazd do Białegostoku. Gdynianie są świadomi faktu, że poza pojedynkami z Panthers Wrocław, mecze przeciwko Lowlanders będą najtrudniejsze w sezonie. – Białystok bardzo się wzmocnił w przerwie zimowej. Zakontraktowali kilku dobrych, polskich zawodników, wzmocnili się też importowanymi. Przede wszystkim musimy egzekwować nasz gameplan i zachować spokój w trudnych sytuacjach. Wiemy, że będzie to cięższy mecz, niż ten dzisiejszy, ale chcąc zdobywać mistrzostwo, musimy zagrać i wygrać z wszystkimi, a to jest nasz cel w tym sezonie – kończy Krystecki.
Seahawks Gdynia – Falcons Tychy 40:14 (12:7)