Jak zaprzeczyć logice w 40 minut, odpowiedzieć powinna Polpharma Starogard Gdański. Choć wydawało się to nieprawdopodobne, outsider ligi i zwycięzca zaledwie dwóch spotkań w sezonie, Legia Warszawa, wygrała w stolicy Kociewia 105:101.
A wszystko to w emocjonalnym rollercoasterze w obecności pełnej kibiców hali w Starogardzie Gdańskim. Gospodarze przegrywali przed ostatnią kwartą 15 punktami, doganiali rywali na 4 oczka, by ostatecznie spektakularnie pozwolić gościom z Warszawy zwyciężyć trzeci raz w sezonie.
OD POCZĄTKU FATALNIE
To była połowa wstydu koszykarzy ze Starogardu Gdańskiego. Przeciwko ousiderowi ligi, zespołowi który przegrywa wwszystko „jak leci”, Kociewskie Diabły wyglądały jak stremowani wyzwaniem juniorzy. Koszykarze ze Stolicy trafili w pierwszych 20 minutach niewyobrażalną liczbę 12 trójek. Z kolei gospodarze „popisali się” aż 10 stratami. W ogóle otwierające 20 minut było nieprzystającą poziomowi Ekstraklasy, kanonadą. Zespoły zapomniały o obronie, jednocześnie nagminnie dziurawiąc kosz przeciwników. Do szatni goście schodzili z sensacyjną przewagą 61:48.
Trzecia kwarta wprawdzie rozpoczęta przez gospodarzy z animuszem, zakończyła się zwycięstwem gości 20:18. Wielką w tym zasługę miał Jobbi Wall, który w całym spotkaniu zdobył aż 24 punkty, trafiając 6 rzutów trzypunktowych.
TYLKO FLIEGER
W zasadzie cały ciężar zdobywania punktów dla Kociewskich Diabłów wziął na siebie Marcin Flieger, który przez większość sezonu zawodzi, ale w meczu przeciwko Legii grał znakomicie. Już do przerwy miał 13 punktów, a w całym meczu zdobył 29 punktów.
SZALEŃCZA POGOŃ
To, co zaczęło się dziać w hali na 5 minut przed końcem meczu, przechodziło ludzkie pojęcie. Wraz z powrotem gospodarzy do gry, ściany hali w stolicy Kociewia przybrały temperaturę wrzenia. Tumult przy akcjach gości, żywiołowy doping w trakcie, gdy piłkę mieli gospodarze i pogoń Polpharmy, która była efektowna, niestety wydarzyły się zbyt późno. Gospodarzom zabrakło minut, zostali także skarceni za długie minuty anemicznej rywalizacji. Ostatecznie po niesamowitej końcówce, kibice w Starogardzie Gdańskim opuszczali halę ze spuszczonymi głowami. Ich pupile na własne życzenie przegrali z Legią Warszawa.
Paweł Kątnik