„Strażnicy pieczęci” Lechii zaprotestowali. Burzliwe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy

Udziałowcy mniejszościowi nie dokończyli Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Lechii Gdańsk. Przed głosowaniem nad sprawozdaniem finansowym wyszli z sali. Spotkanie z przedstawicielami akcjonariusza większościowego przebiegało w bardzo nerwowej atmosferze. „Strażnicy pieczęci” zarzucali zarządowi brak zaangażowania i ignorowanie ważnych dla klubu spraw. Na oficjalnej stronie Lechii ukazało się sprawozdanie z przebiegu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy:
Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki Lechia Gdańsk S.A. rozpoczęło się od wybrania Przewodniczącego Zgromadzenia, uchwalenia porządku obrad, a następnie przegłosowania oraz zatwierdzenia sprawozdania Rady Nadzorczej z:

– badania sprawozdania finansowego Spółki,
– sprawozdania Zarządu z działalności Spółki,
– oceny sytuacji Spółki,
– oceny wniosków Zarządu co do pokrycia straty,
– pracy Rady Nadzorczej za ubiegły rok obrotowy 2016/2017.

Następnie zatwierdzono sprawozdanie Zarządu z działalności Spółki. Kolejnym punktem Zgromadzenia było zatwierdzenie sprawozdania finansowego.

Sprawozdanie finansowe za rok 2016/17 zostało podpisane przez Zarząd Lechii Gdańsk, w tym przez Przedstawiciela Akcjonariuszy Mniejszościowych oraz pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą, w której zasiada przedstawiciel Akcjonariuszy Mniejszościowych. Obydwaj nie zgłosili żadnych uwag i zaakceptowali go bez zastrzeżeń, uprzednio konsultując swoje decyzje z własnym Biegłym Rewidentem.

Pomimo możliwości zadawania pytań przez Akcjonariuszy Mniejszościowych nawet przed WZA, dopiero w trakcie posiedzenia padły szczegółowe pytania, dotyczące sprawozdania finansowego, które wymagały prześledzenia zapisów księgowych.

Pracownicy działu finansowego zobowiązali się do udzielenia pisemnej odpowiedzi w ciągu dwóch najbliższych tygodni.

Po raz kolejny Klub podczas WZA wyszedł z inicjatywą zorganizowania odrębnych spotkań w celu wypracowania wspólnych rozwiązań, dotyczących bieżącego informowania Akcjonariuszy Mniejszościowych i mediów.

W dalszej części Zgromadzenia zostało uchwalone sprawozdanie finansowe pomimo braku obecności Mniejszościowych Akcjonariuszy, którzy odmówili udziału w dalszej części WZA.

W kolejnym punkcie porządku obrad zostało udzielone absolutorium z wykonania obowiązków dla poszczególnych członków Zarządu oraz członków Rady Nadzorczej za rok obrotowy 2016/2017. A następnie do składu Rady Nadzorczej zostali powołani trzej nowi członkowie – Katarzyna Frączkowska, Michał Hałaczkiewicz oraz Rafał Kasprzycki.

Jednocześnie Lechia Gdańsk S.A. przypomina, że w dalszym ciągu nie został zgłoszony przez Akcjonariuszy Mniejszościowych kandydat na funkcję członka Zarządu. Stanowisko to zgodnie ze statutem Spółki zagwarantowane jest Akcjonariuszom Mniejszościowym.

Zarząd Spółki wciąż będzie szukał wspólnej płaszczyzny do rozmów z Mniejszościowymi Akcjonariuszami.

Nawiązując do ostatniego zdania w sprawozdaniu Lechii można stwierdzić, że znalezienie wspólnej płaszczyzny do rozmów ze „Strażnikami Pieczęci” może okazać się niemożliwe. Udziałowcy mniejszościowi nie chcą słyszeć o konwersji długów na akcję dla większościowego udziałowca. To w dalszym ciągu pozostawia niemieckiego właściciela w patowej sytuacji. 

NERWOWA ATMOSFERA

Środowe spotkanie akcjonariuszy przebiegało w bardzo nerwowej atmosferze. Akcjonariusze mniejszościowi poczuli się lekceważeni. Kolejny raz na spotkaniu zabrakło Adama Mandziary – prezesa Lechii, a obecni byli jedyni przedstawiciele klubu w osobie dyrektora finansowego i jego współpracownika. – To postacie nowe w klubie, nie mające żadnego doświadczenia – powiedziało nam anonimowe źródło. 

WIELE PYTAŃ BEZ ODPOWIEDZI

Akcjonariusze mniejszościowi zadawali wiele pytań, jednak na większość z nich nie usłyszeli odpowiedzi. – To niedopuszczalna sprawa. Emocje w pewnym momencie sięgnęły zenitu. Chcieliśmy zwołać przerwę, ale przewodniczący zgromadzenia się na to nie zgodził. Postanowiliśmy opuścić salę, bo to skandal. W ten sposób protestujemy przeciwko temu, aby ktoś niszczył nasz klub – powiedziało Radiu Gdańsk jedno z anonimowych źródeł.

W Gdańsku, w dalszym ciągu mamy sytuację patową. „Strażnicy Pieczęci” nie godzą się na konwersję długów Lechii na dodatkowe akcje właścicielskie niemieckiej firmy. Sytuacja w strukturach finansowych klubu powoduje problemy Lechii z płynnością kredytową, a to przekłada się na codziennie funkcjonowanie i regularne płacenie pracownikom, w tym także piłkarzom. Zaległości wobec drużyny sięgnęły niedawno trzech miesięcy. 

Wojciech Luściński

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj