Nie tylko liga. Sławomir Peszko nie zagra też w Pucharze Polski. Dlaczego? Wyjaśniamy

Sławomir Peszko żegna się z ligowym futbolem. Nie, nie na zawsze. Na trzy miesiące. To kara, którą na piłkarza Lechii nałożyła Komisja Ligi Ekstraklasy. Pomocnik nie będzie mógł wystąpić w minimum 10 ligowych spotkaniach biało-zielonych, nie wspomoże Lechii także na początku walki o Puchar Polski.

Peszko w meczu pierwszej kolejki ewidentnie przesadził. Nad faulem nie ma co się rozwodzić. Był bandycki i koniec. Nad karą, którą zasądziła Komisja Ligi można debatować. Jedni twierdzą, że zdecydowanie za długa, inni, że odpowiednia. Jedno wiemy na pewno. Postać Sławomira Peszki nie po raz pierwszy wywołała emocję. Szkoda, że kolejny raz negatywne.

Piłkarz został wyeliminowany z gry na najbliższe trzy miesiące. To absolutne maksimum, które można było nałożyć na „Peszkina”. Teraz klub może odwołać się od tej decyzji, zapewne komisja nieco spuści z tonu i zmniejszy karę wobec piłkarza.

PROBLEM DLA TRENERA

Nie zmienia to jednak faktu, że Peszko znacznie osłabił zespół. Trener Piotr Stokowiec ma tylko dwóch w pełni sprawnych skrzydłowych – Michała Maka i Lukasa Haraslina. W przypadku kontuzji, któregoś z nich będzie problem. Fakt – Flavio może zejść na bok, ale wtedy trzeba postawić na kogoś w ataku, a tutaj wybór jest jeszcze bardziej ograniczony niż na skrzydle.

Drakońska kara nałożona na Peszkę za ten brutalny faul może przekreślić jego bogatą karierę. Po pierwsze trudno będzie mu wrócić na ligowe boisko, nawet jeżeli będzie trenował podobnie jak dotychczas. Po drugie, niemal każdy sędzia w Polsce będzie „uczulony” na zachowanie reprezentanta Polski. Po trzecie Peszko musi odbudować zaufanie u Piotra Stokowca, który – jak wiemy – był wściekły po tym brutalnym występku reprezentanta Polski.

NIE TYLKO LIGA

Lechia grę w Lotto Ekstraklasie będzie łączyć z rozgrywkami o Puchar Polski. Na tej płaszczyźnie biało-zieloni niemal co roku zaliczają blamaż (porażki z Bytovią Bytów, Puszczą Niepołomice itd.). W tych rozgrywkach Peszko również nie będzie mógł pomóc drużynie. Kara nałożona na reprezentanta Polski obowiązywać będzie również w rozgrywkach organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Stało się tak, ponieważ Komisja Ekstraklasy nałożyła na Peszkę karę czasową, nie zaś konkretną liczbę meczów. Kolejna płaszczyzna w kontekście Lechii – poważnie osłabiona.

Peszko posypał głowę popiołem – i słusznie. Tak należało zrobić. Konsekwencje dla drużyny mogą być jednak ogromne i wymierne.

PS. Jeżeli kara trzech miesięcy zostanie utrzymana, pierwszy ligowy mecz, w którym Peszko będzie mógł wystąpić będą derby Trójmiasta z Arką Gdynia.

 

lus

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj