W najbliższą środę wystartuje XXIV edycja ORLEN Maraton Solidarności, który jest jednym z najbardziej znanych królewskich dystansów w Polsce.
Choć Maraton Solidarności ma ponad trzydziestoletnią historię, to jest imprezą bardzo kameralną na tle innych maratonów, które odbywają się w Polsce. Wystarczy wspomnieć, że we wszystkich edycjach trójmiejskiego maratonu, udział wzięło około 9500 tysiąca biegaczek i biegaczy. Największą frekwencją bieg miał w 2014 roku, kiedy to linię mety przekroczyło 948 uczestników. Natomiast za dwa dni na linii startu w Gdyni stanie około 800 miłośników biegania.
Zorganizowanie biegu było spowodowane tym, iż na początku 1981 roku środowisko skupione wokół Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Grudnia’ 70 w Gdyni – wpadło na pomysł zorganizowania marszu niosącego ogromny krzyż na trasie między Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku i Pomnikiem Ofiar Grudnia ’70 w Gdyni.
Pochód miał wyrazić solidarność obu miast oraz przypomnieć o ogromie nieszczęść w grudniu 1970 roku w Gdyni w zestawieniu z ofiarami gdańskimi.
Jednak ówczesne władze nie pozwoliły na marsz, więc wybrano wariant mniej drażniący komunistów. Mianowicie wymyślono bieg, który odbył się 15 sierpnia 1981 roku pod hasłem Maraton Sierpień ‘80.
Choć bieg miał w nazwie Maraton, to w rzeczywistości dystans liczył 24 km. W imprezie wystartowało 574 zawodników z pod gdańskiego Placu Solidarności.
Co ciekawe za udział trzeba było zapłacić 100 zł. Jak na ówczesne realia była to kwota niezwykle symboliczna, gdyż pensja wynosiła wtedy przeciętnie 7 689 zł. Na przykład w 1981 roku za 100 zł można było kupić 1 kg masła wiejskiego lub 2 butelki tokaju.
Linię mety przekroczyło 465 biegaczy, która znajdowała się przy Pomniku Ofiar Grudnia ‘70. Zwycięzcą biegu został Ryszard Kopijasz, który zaliczył bieg w 1 godzinę i 14 minut. Najlepszą wśród pań była Anna Król-Bełtowska. Każdy uczestnik, który ukończył bieg otrzymał pamiątkową plakietkę i numer startowy.
Rok później impreza nie odbyła się z uwagi na wprowadzony stan wojenny. Nie było to zaskoczeniem, gdyż władze nie miały najmniejszego zamiaru firmować solidarnościowego biegu. Bieg odbył się jedynie w sposób konspiracyjny. Po prostu kilka osób umówiło się na koleżeńskie pokonanie 24-kilometrowej trasy.
WSPÓŁCZEŚNIE
Po zdelegalizowaniu Biegu Solidarności w roku 1981, pomysł jego reaktywacji narodził się w gdyńskiej stoczni siedem lat później. Szefem solidarnościowej komisji sportu był Andrzej Magier. Okazjonalnie w treningach towarzyszył mu Grzegorz Jaskólski – operator stoczniowego dźwigu, w środowiskach kibicowskich znany jako Sweterek. To on sprowokował Magiera pytaniem – A dlaczego nie ma biegu solidarności, skoro kiedyś był?
Tym samym 20 sierpnia 1989 roku zawody wystartowały w ramach Dni Sierpniowych organizowanych przez Krajową Komisję Wykonawczą NSZZ „Solidarność”. Trasa liczyła 27 km, którego strat nastąpił przy pomniku Poległych Stoczniowców. Uczestnicy finiszowali przy Urzędzie Miejskim w Gdyni i warto dodać, że wybór tego miejsca nie był przypadkowy, gdyż tutaj miał powstać kolejny pomnik upamiętniający poległych stoczniowców. Monument powstał cztery lata później.
W 1990 roku podczas Solidarity Games Bieg Solidarności był główną atrakcją gdańskiej imprezy. Tradycyjnie start rozpoczął się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, a dystans liczył 21,1 km. Ten sam kilometraż obowiązywał w latach 1991-1994, natomiast zawody przyjęły nazwę Półmaratonu Solidarności.
Od 1995 roku zawody rozgrywane są na królewskim dystansie 42 km i 195 m. Przez ostatnie dwadzieścia lat impreza zyskała niezwykły klimat ze względu na swoją kameralność i niepowtarzalną historię. Kilka lat temu istniała nawet obawa, że przestanie się odbywać. Na szczęście do tego nie doszło, czego efektem jest to, że każdy może poczuć historię poprzez wystartowanie w XXIV edycji Maratonu Solidarności.
Więcej informacji: maratongdansk.pl oraz na Bieg ku zwycięstwu wszystkich. Maraton „Solidarności.
Maciej Gach