Mistrzostwa Polski w duathlonie na dystansie standard okazały się imprezą dla prawdziwych twardzielek i twardzieli. Zaledwie osiem stopni Celsjusza i porywisty wiatr sprawił, że rywalizacja toczyła się na trzech polach. Z rywalami, z samym sobą oraz z przejmującym zimnem. Wszyscy, którzy dotarli do mety LOTTO Duathlon Energy w Gniewinie wykazali się hartem ducha.
– Ale zimno – to krótkie zdanie można było najczęściej usłyszeć w niedzielny poranek w Gniewinie. Chyba nie było żadnej zawodniczki i żadnego zawodnika, którzy nie rozmawialiby o pogodzie. Tylko najwięksi optymiści zwracali uwagę na jeden element. – Ale nie pada deszcz – mówili. – Na szczęście – dodawali inni. Wielu z nich do ostatniej chwili zastanawiało się, czy wystartować w getrach, czy w krótkich spodenkach. Inni szukali osób, które mogłyby pożyczyć rękawiczki. Decyzja, jak się ubrać, okazywała się strategiczna.
PODWÓJNE MISTRZOSTWO
I tak o godzinie 11:00 wystartowali. Podczas pierwszego biegu na dystansie standard zawodnicy mieli do pokonania 10 kilometrów. Następnie do przejechania 40 kilometrów na rowerze i ponownie pięć kilometrów do przebiegnięcia. Start usytuowany był na stadionie. Tam też były nawrotki na biegu. W pierwszej części zawodów aż czterokrotne, w drugiej biegowej dwie. Dzięki temu zarówno kibicie, jak i zawodnicy dokładnie widzieli, jak wygląda rywalizacja na trasie. A ta, mimo przejmującego zimna, już od samego początku była gorąca.
Pierwsi rywalizację rozpoczęli zawodowcy. Od samego początku ton nadał Krzysztof Hadas, który natychmiast wypracował sobie kilka metrów przewagi i powiększał ją cały czas. – Plan jest taki, aby zdobyć dwa złote medale mistrzostw Polski – mówił przy śniadaniu Krzysztof. – Wśród seniorów i w kategorii U23 – dodał.
„WYSZŁO TAK, JAK MIAŁO WYJŚĆ”
Hadas przewagi wypracowanej na pierwszym biegu nie stracił także na rowerze. Mimo że za nim jechał Jacek Krawczyk i Maciej Kubiak ile sił w nogach, nie udało im się dogonić lidera. Na drugim biegu Hadas potwierdził, że tego dnia był najlepszy. – Strategia była taka, aby od początku nadać swoje tempo – powiedział na mecie. – Cieszę się, tym bardziej, że za trzy tygodnie jadę na mistrzostwa Europy. Metoda ta sprawdziła się podczas półmaratonu i chciałem tak samo zrobić tutaj. Wyszło tak, jak miało wyjść – dodał. – Krzysztof w pełni zasłużył na zwycięstwo – twierdził drugi na mecie Jacek Krawczyk. – Goniliśmy z Maćkiem, ale się nie udało – przyznał. – Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku, nie spodziewałem się medalu – powiedział trzeci Maciej Kubiak.
Czas zwycięzcy to 1:49:01. Drugi, Krawczyk stracił do młodzieżowego wicemistrza świata 2 minuty i cztery sekundy, a trzeci Kubiak dodatkowe 54 sekundy. Maciej żartował na mecie, że jest mistrzem Polski wśród starszych zawodników. Bo warto podkreślić, że Hadas i Krawczyk stanęli także na najwyższym podium w U23. Podium młodzików uzupełnił Igor Siódmiak.
ZŁOTO ZAWSZE SMAKUJE
Wśród Pań najszybsza podczas LOTTO Duathlon Energy była Olga Kowalska, która na metę wbiegła po 2 godzinach 11 minutach i 55 sekundach. Była bardzo zadowolona. – Złoto zawsze smakuje najlepiej – mówiła świeżo upieczona Mistrzyni Polski w duathlonie na dystansie standard. Druga na mecie zameldowała się Kamila Lulińska, która straciła do liderki niespełna dwie minuty. Jej czas to 2:13:44. Trzecia była Oliwia Kwaśkiewicz z czasem 2:16:28. Do brązowego medalu mistrzostw Polski Oliwia dołożyła złoto w kategorii U23.
AMATORZY WALCZYLI DO KOŃCA
Równie ciekawa walka o medale toczyła się za plecami zawodników PRO. Różnica między pierwszym a drugim amatorem wynosiła ułamki sekund. Na metę równocześnie wbiegli Christopher Pietruczuk i Michał Czapiński, który gonił młodszego rywala do ostatniej chwili. Ich czas 1:55:18, a o zwycięstwie decydowały centymetry. Obaj panowie zostali Mistrzami Polski w kategoriach wiekowych. Pierwszy z nich, młodszy w kategorii M3, a drugi w kategorii M5. Dużo działo się także wśród amatorek. W pierwszym biegu ramię w ramię biegły Katarzyna Kaczkowska i Anna Halska. Na rowerze do walki o zwycięstwo dołączyła Justyna Woźniak. Jednak klasę mistrzowską na drugim biegu pokazała Kaczkowska, która wygrała z czasem 2:12:46
– Nie goniłam liderki, bardziej oglądałam się za siebie i chciałam obronić drugie miejsce. Zawodniczka, która była za mną, świetnie biega, dlatego tym bardziej cieszę się, że udało mi się obronić drugą pozycję – powiedziała na mecie Justyna Woźniak, która do Katarzyny straciła niespełna trzy minuty, a nad trzecią Halską miała 87 sekund przewagi.
– To był dobry sezon i cieszę się, że udało mi się na koniec zdobyć medal mistrzostw Polski – powiedziała Katarzyna Kaczkowska, która wygrała w kategorii wiekowej K5. Druga Woźniak wygrała w K3, a Halska w K4.
DZIECIAKI BIEGAŁY
Warto podkreślić, że zanim na starcie stanęli zawodnicy PRO i amatorzy, jeszcze wcześniej rywalizowały dzieci. A wszystko to w ramach Moller’s Energy Kids Run. Najmłodsi ścigali się na trzech dystansach: 200 metrów, 500 i kilometra. Na słowa uznania zasługuje szczególnie 4-letnia Róża Dobrzyńska, która nie wystraszyła się zimna i przebiegła samotnie 200 metrów. Największa grupa zameldowała się na starcie tysiąca metrów. I tutaj najlepszy okazał się Kacper Bieszke, który przebiegł kilometr w czasie 3 minut.
LOTTO Duathlon Energy w Gniewinie, w ramach którego odbyły się Mistrzostwa Polski w duathlonie na dystansie standard, zamknęły cykl imprez spod znaku Energy Events. A już 1 października starują zapisy do MTB Energy, pierwszego na północy 4-dniowego wyścigu etapowego. Natomiast 7 października ruszają zapisy cyklu Triathlon Energy 2019. W przyszłym roku nie zabraknie także cyklu duathlonowego, ale na start zapisów musimy jeszcze poczekać.
Więcej informacji na temat zapisów i imprez 2019 na: www.TriathlonEnergy.pl i www.MtbEnergy.pl
oprac. mk