Lechia musi wrócić na zwycięską ścieżkę. Z kim jak nie z Zagłębiem Sosnowiec?

Zwyciężyć i ponownie zostać liderem Lotto Ekstraklasy. To podstawowy cel piłkarzy Lechii na ten weekend. W sobotę podopieczni Piotra Stokowca zmierzą się z beniaminkiem ligi – Zagłębiem Sosnowiec. To doskonała okazja do przełamania złej serii i powrót na pierwszej miejsce w tabeli. W trzech ostatnich meczach ekstraklasy piłkarze Lechii zdobyli tylko punkt, ale trener gdańskiej drużyny nie dostrzega symptomów kryzysu. – Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed kolejnymi spotkaniami i wierzę, że będziemy wygrywać – przyznał Piotr Stokowiec. Po siedmiu kolejkach, czyli przed pierwszą przerwą na reprezentację, Lechia z dorobkiem 17 punktów otwierała tabelę ekstraklasy, ale w trzech kolejnych meczach gdańszczanie zdobyli tylko punkt i spadli na trzecie miejsce. Biało-zieloni przegrali w Krakowie z Wisłą 2:5, zremisowali u siebie 3:3 z KGHM Zagłębiem Lubin oraz w ostatniej kolejce ulegli w Płocku Wiśle 0:1.

TRENINGI TE SAME, WYNIKI NIEKONIECZNIE

Trener Lechii przyznał na konferencji prasowej, że wyniki nie są konsekwencją zmiany treningów. – Trenujemy tak samo jak wcześniej. Zachowaliśmy standardy oraz jakość pracy i nasza gra, szczególnie w ofensywie, sprawia, że dochodzimy do wielu bramkowych sytuacji, strzelamy sporo goli i stwarzamy efektowne widowiska. Wielu ekspertów podkreśla, że na mecze Lechii patrzy się z przyjemnością. Poza tym nikt nie lubi z nami grać, bo jesteśmy solidnym zespołem i potrafimy być różnorodni – przyznał szkoleniowiec gdańskiej drużyny.

Jednocześnie trener Stokowiec nie dostrzega kryzysu w zespole. – Panujemy nad tym, co dzieje się w drużynie i nie widzę, żeby działo się coś złego. Czasami trzeba oczywiście przełknąć gorzką pigułkę i kibice mają prawo czuć niedosyt po ostatnich rezultatach. Uważam jednak, że możemy być optymistycznie nastawieni przed kolejnymi meczami. Wynik jest wypadkową wielu rzeczy, ale jestem zadowolony z tego, jak trenują zawodnicy i wierzę, że solidna, konsekwentna praca przyniesie efekt i Lechia będzie wygrywać – zaznaczył.

NA ROZKŁADZIE BENIAMINEK

W sobotę o 18 w ostatnim meczu przed drugą przerwą na kadrę gdańszczanie podejmą Zagłębie Sosnowiec. Beniaminek z dorobkiem siedmiu punktów plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli i obok zamykającej tabelę Cracovii nie zdołał jeszcze odnieść zwycięstwa na wyjeździe. – Niezależnie od przeciwnika nasze nastawienie jest takie samo. Wiemy, że nie ma łatwych meczów i niczego nie można dopisywać sobie przed pierwszym gwizdkiem. Łatwo można się oszukać, o czym przekonało się pięć drużyn ekstraklasy, które już w pierwszej rundzie pożegnały się z Pucharem Polski. Podchodzimy z pokorą do najbliższego spotkania i nie zamierzamy zawieść kibiców. Chcemy cieszyć grą oko naszych sympatyków, ale jednocześnie mieć wspólną satysfakcję ze zwycięstwa – dodał.

POZYCJA W TABELI JEST MYLĄCA

46-letni szkoleniowiec utrzymuje, że sosnowiczanie nie zajmują adekwatnej pozycji do swojego potencjału i nie pokazali jeszcze wszystkich atutów. – Zagłębie to nieobliczana i dobrze przygotowana kondycyjnie drużyna, która pod względem parametrów fizycznych plasuje się w czołówce ekstraklasy. Na razie nie znajduje to potwierdzenia w wynikach, jednak za nami dopiero 10 kolejek. Na pewno nie zlekceważymy rywali, bo darzymy rywali szacunkiem i respektem, ale w sobotę chcemy zademonstrować swoje walory, przejąć kontrolę nad meczem i rozegrać je według własnego scenariusza – podsumował Stokowiec.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Sosnowiec, sobota 18:00

PAP/lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj