Piłkarze Arki Gdynia w dobrych nastrojach chcą przygotować się do przyszłotygodniowych derbów Trójmiasta z Lechią Gdańsk. Rozgrzewka już w sobotę. Podopieczni Zbigniewa Smółki zmierzą się w 12. kolejce Lotto Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław. Drużyna z Wrocławia zdecydowanie „leży” gdynianom, którzy w ostatnich dwóch latach, na siedem spotkań, aż pięciokrotnie schodzili z boiska zwycięzcy. Papier i statystyka jednak nie grają, a mecz ze Śląskiem nie będzie należał do najłatwiejszych.
CIĘŻKO PRACOWALI
W przerwie na mecze reprezentacji gdynianie nie próżnowali. Drużyna pojechała na mikro zgrupowanie do Cetniewa, gdzie szlifowała formę przed najbliższymi, niezwykle ważnymi spotkaniami zarówno w Lotto Ekstraklasie jak i Pucharze Polski. Po meczu ze Śląskiem gdynian czekają derby Trójmiasta z Lechia, a następnie pucharowa potyczka z Huraganem Morąg. – Przepracowaliśmy ten okres bardzo dobrze. Był czas na pracę w Cetniewie, ale także na integrację, na budowanie atmosfery. Ostatnio wyniki były lepsze i wszystko idzie w dobrym kierunku, mówił przed wyjazdem do Wrocławia obrońca Damian Zbozień.
OBAWIAJĄ SIĘ JANOTY
We Wrocławiu mają szacunek do rywala z Gdyni. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego chcą jednak odbić sobie ostatnią porażkę przeciwko Legii Warszawa, ale znają potencjał gdyńskiej drużyny. Szkoleniowiec drużyny z Dolnego Śląska jako główne zagrożenie wymienia pomocnika Arki Michała Janotę. – Janota to zawodnik dobrze wyszkolony technicznie, grał w Holandii, na pewno nie jest tak, że wyskoczył znikąd. W młodości był jednym z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy. Jeśli ma wolną głowę i zaufanie trenera to oddaje to na boisku, widać to w meczach Arki Gdynia.
Początek sobotniego spotkania Śląsk Wrocław – Arka Gdynia o godz. 18:00