Cristiano tak dobry jak Piątek przez mniej niż 2,5 godziny. Polak znów samodzielnym liderem wśród strzelców Serie A

Wystarczyło, by poczuł na plecach oddech Cristiano Ronaldo, aby znowu zacząć trafiać do bramki. W derbach Genui Krzysztof Piątek zdobył swojego 10. gola w Serie A i ponownie w pojedynkę lideruje w klasyfikacji najbardziej bramkostrzelnych zawodników we Włoszech.
Posłuchaj audycji:

DWAJ REKORDZIŚCI

Dla obu piłkarzy 13. kolejka Serie A okazała się znacząca. Cristiano stał się autorem najszybszych 10 goli w historii Juventusu, na których zdobycie potrzebował nie mniej, nie więcej, niż 1317 minut. To szybciej niż takie marki jak Platini, Higuaín czy David Trézéguet. Na wynik byłego napastnika Realu Madryt złożyło się dziewięć trafień w lidze oraz jedno w Lidze Mistrzów.

Krzysztof Piątek z kolei stał się w niedzielny wieczór pierwszym Polakiem w historii Serie A, który w ciągu jednego sezonu trafiał do bramki przeciwnika dziesięciokrotnie. Reprezentant Polski coraz głośniej puka do drzwi reprezentacji, która wciąż ma opory, by otworzyć je przed nim na oścież.

2 GODZINY I 18 MINUT

Polak, który od miesięcy mógł chwalić się mianem najlepszego strzelca ligowych rozgrywek na Półwyspie Apenińskim, tylko przez nieco ponad dwie godziny dzielił ten tytuł z bramkostrzelnym Portugalczykiem.

Cristiano Ronaldo, otwierając w 29. minucie wynik spotkania ze SPAL, zdobył w niedzielę swojego dziewiątego gola w lidze. Dokładnie o godzinie 18:29 wskoczył na fotel lidera klasyfikacji strzelców, dołączając na nim do Piątka.

Ten jednak nie pogodził się z podziałem miana „najlepszy” i w derbach z Sampdorią najpierw wywalczył, a później w 17. minucie wykorzystał rzut karny, dając ostatecznie Genoi remis 1-1. Na zegarach 20:47, a w głowie CR7 – kolejne wyzwanie.

ZMIANA TENDENCJI

Piątek i Ronaldo dosyć wyraźnie podzielili między sobą dotychczasowe rozgrywki sezonu 2018/19. Do byłego zawodnika Cracovii należał ich początek, kiedy to z kolejki na kolejkę buzie włoskich kibiców coraz szerzej otwierały się ze zdumienia, obserwując wyczyny debiutującego we Włoszech Polaka. Zasób strzelanych przez niego goli zdawał się nie mieć końca – aż do 7 października i meczu z Parmą, po którym do ubiegłej niedzieli Piątek nie mógł ponownie znaleźć drogi do bramki przeciwnika.

Cristiano Ronaldo z kolei wiele czasu i cierpliwości kosztował debiut strzelecki w Serie A. Portugalczyk nie zdołał wpisać się na listę strzelców w żadnym ze swoich trzech pierwszych meczów ligowych w barwach Juve. Gdy jednak „zapunktował” w czwartym z nich, przeciw Sassuolo, wziął na siebie nie jedno, a dwa trafienia – i ustalił wynik spotkania na 2-1.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj