Lechia przełamała kolejną klątwę. Nieciecza odczarowana, ćwierćfinał zdobyty. Gdańszczanie pną się w pucharowej drabince

Piłkarze Lechii wygrali w Niecieczy z Bruk-Betem Termaliką 3:1 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Biało-zieloni zwyciężyli po bramkach Daniela Łukasika, Tomasza Makowskiego i Rafała Wolskiego. Gospodarze mecz kończyli w dziesięciu po czerwonej kartce dla Piotra Wlazło. Lechia pojechała do Niecieczy przełamać kolejną klątwę. Spotkania w Niecieczy zazwyczaj kończyły się dramatycznie, a Termalika zdecydowanie biało-zielonym nie leżała. W pierwszej jedenastce trener Stokowiec dokonał kilku zmian. Mając w perspektywie ligowe starcie na szczycie przeciwko Legii – posłał do boju zmienników, którzy mieli zapewnić Lechii awans do ćwierćfinału krajowego pucharu. W ataku nie pojawił się Flavio Paixao, zamiast Portugalczyka mecz od pierwszych minut rozpoczął Jakub Arak. Do rewolucji doszło także na skrzydłach. Po lewej wystąpił Konrad Michalak, po prawej – zazwyczaj biegający w defensywie – Karol Fila. Stokowiec zmienił również zestawienie defensywne. Błażeja Augustyna na środku obrony zastąpił Steven Vitoria.

NERWÓWKA NA POCZĄTEK, STADIONY ŚWIATA ŁUKASIKA

Pierwsze minuty to nerwowa gra Lechii. Więcej z gry mieli gospodarze, którzy bez skrupułów przystąpili do meczu z liderem Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Piotra Stokowca mieli dużo szczęścia, zwłaszcza, że bardzo niepewnie mecz rozpoczął Steven Vitoria. W 10. minucie Termalica mogła prowadzić. Piłka wpadła co prawda do siatki, ale przed tym dośrodkowanie wyszło po za linię końcową. Lechia grała nerwowo i niekonsekwentnie, ale Termalica nie potrafiła wykorzystać niemocy biało-zielonych. Na boisku dużo zaczęło się dziać pod koniec pierwszej połowy. Najpierw Wlazło mógł pokonać Kuciaka, ale Słowak doskonale sparował piłkę, chwilę później Lechia zdobyła pierwszą bramkę. W 45. minucie Arak dograł piłkę do Łukasika, a pomocnik atomowym strzałem w okienko pokonał bramkarza rywali. Lechia do szatni schodziła z prowadzeniem 1:0.

WLAZŁO ZAPOMNIAŁ O ŻÓŁTEJ KARTCE

Po zmianie stron – biało-zieloni nieco uspokoili grę, ale gospodarze nie zamierzali się poddawać. Konsekwentnie nacierali na bramkę Lechii, ale ostatecznie zamiast gola, dostali czerwoną kartkę. W polu karnym faul symulował Piotr Wlazło. Sędzia Musiał zamiast wskazać na 11. metr od bramki, sięgnął do kieszonki po żółtą kartkę. Zawodnik Termaliki najwyraźniej zapomniał, że na koncie posiadał już żółty kartonik. Wlazło musiał opuścić plac gry, a chwilę później Lechia prowadziła już 2:0. Fantastycznym, mierzonym strzałem z około 40. metra popisał się młody Tomasz Makowski. Pomocnik Lechii trafił tuż przy słupku i w tym momencie było niemal pewne. Gdańszczanie zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski.

NIEPOTRZEBNA BRAMKA

Niestety biało-zieloni postanowili nieco skomplikować sobie ostatnie minuty meczu. Chwilę po strzelonej bramce na 2:0, to Kuciak musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Jeden z nielicznych strzałów na jego bramkę celnie wykończył Misak i gospodarze nawiązali kontakt. Gra w dziesięciu najwyraźniej odpowiadała gospodarzom, bo chwilę później Kiełb mógł doprowadzić do remisu. Osamotniony na prawym skrzydle strzelił jednak wysoko nad bramką Lechii. Pod koniec meczu gdańszczanie zagrali jednak mądrze. W doliczonym czasie gry błąd defensywy Termaliki wykorzystał Rafał Wolski, który ustalił wynik meczu na 3:1.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk 1:3

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: 98 M.Leżoń – 17 Szeliga, 96 Szarek, 77 Putiwcew, 27 Grzelak – 25 Kupczak, 30 Purece – 20 Kiełb, 4 Wlazło, 11 Misak – 7 Gergel

Lechia Gdańsk: 12 Kuciak – 3 Nunes, 25 Nalepa, 5 Vitoria, 22 Mladenović – 35 Łukasik – 11 Michalak, 6 Kubicki, 35 Makowski, 19 Fila – 18 Arak

Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj