3 zwycięstwa i 15 porażek, cztery przegrane mecze z rzędu i ostatnie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi – to aktualny dorobek koszykarzy Trefla. W sobotę sopocianie podejmą Hydro Truck Radom. To będzie „mecz prawdy” deklaruje w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim prezes Trefla – Marek Wierzbicki. DRAMAT W OBRONIE
O niepowodzeniach decyduje fatalna gra w obronie- mówią zgodnie koszykarze i szefowie klubu. Rzeczywiście w ataku gra wygląda lepiej niż przyzwoicie. W czterech przegranych ostatnio meczach średnia zdobycz wynosiła 90 punktów. Jednak rywale rzucali jeszcze więcej i wysiłek w ataku nie przekładał się na wynik.
KASA SIĘ ZGADZA
Klub systematycznie spłaca długi z lat minionych. Koszykarze wypłaty otrzymują w terminie, choć w razie kolejnych porażek sankcje finansowe mogą dotknąć zawodników.
Tym bardziej, że wobec poczynionych wzmocnień budżet jest napięty. Fiński trener plus koszykarze ze Słowenii i Litwy – to nie tylko kolejne nazwiska na liście płac, ale także konieczność wykupienia licencji w PZKosz. To kwoty rzędu ponad 30 tys. zł.
22 SEZONY W EKSTRAKLASIE
Po awansie wywalczonym w sezonie 1996/97 zespół Trefla niezmiennie rywalizuje na najwyższym ligowym poziomie. Z Energa Basket Ligi spadnie jedna drużyna. Trefl wygrał tylko trzy mecze i zamyka tabelę, ale tylko o jedno zwycięstwo więcej mają Koszalin, Stargard, Krosno, a o dwa – sobotni rywala z Radomia.
Pierwsza liga jest bardzo mocna i wydaje się, że jednak łatwiej zachować miejsce w ekstraklasie, niż walczyć o powrót do niej.
– Nie dopuszczamy myśli o spadku, liczymy na zmianę postawy zespołu już w najbliższym meczu i w dalszej perspektywie na awans w tabeli. Zrobimy wszystko, żeby pozostać w tej lidze. Przed sezonem potencjał drużyny był oceniany przez ekspertów na 7-8 miejsce w lidze – mówi prezes Marek Wierzbicki.
STEFAN KADROWIEC
Marcin Stefański, jeszcze niedawno kapitan drużyny, dziś dyrektor w klubowej hierarchii podejmie dodatkowe obowiązki. Dołączy do grona osób podejmujących decyzje dotyczące personalnego kształtu drużyny.
Decydujące zdanie w kwestii doboru zawodników od wielu sezonów ma trener, wraz z prezesem, który akceptuje wybranych zawodników w ramach dostępnego budżetu. Radą tę dwójkę wspierać będzie Marcin Stefański, wraz z menedżerem do spraw sportowych, zajmującym się kwestiami formalnymi. Prawo weta w sprawach personalnych zachowuje właściciel klubu – Kazimierz Wierzbicki, choć zgodnie ze swoją filozofią nie ingeruje on w budowę zespołu. Ostateczną odpowiedzialność za transfery bierze jednak prezes Marek Wierzbicki, składając podpis pod umowami zawodników.
Posłuchaj rozmowy z prezesem Trefla:
Włodzimierz Machnikowski/mili