To był prawdziwy pokaz sił przed fazą play-off Ekstraklasy koszykarzy. Arka Gdynia po raz trzeci w sezonie mierzyła się z Anwilem Włocławek i trzeci raz wygrała z Mistrzem Polski, tym razem w ćwierćfinale Pucharu Polski 84:80. Jeśli wygrywasz z Mistrzem Polski po raz trzeci w sezonie to jesteś silny. Jeśli robisz to bez kontuzjowanych Bostica i Szubargi, to tym bardziej wyrastasz ponad ligę. Do pełni szczęścia zabrakło tylko utrzymania dobrej dyspozycji w ostatnich minutach meczu, które nieco fałszują obraz gry.
PUCHAR ROZGRZEWKĄ PRZED PLAY-OFF
Arka przyjechała do Warszawy bez przesadnego respektu dla rozgrywek o Puchar Polski. Gdynianie skupiają się na walce o Mistrzostwo Polski, co pozwala pokazać się w stolicy zawodnikom rzadziej pojawiającym się na co dzień na parkiecie.
Więcej minut dostali Adam Łapeta, Jakub Garbacz oraz nowo pozyskany Bartłomiej Wołoszyn. I mimo sięgnięcia do głębokich rezerw, gra zespołu z Trójmiasta nie uległa osłabieniu.
Gdynianie narzucili swój styl, trafiali trójki, a zawodnicy pełniący role drugoplanowe, przejęli ciężar gry na siebie. Garbacz zdobył 15 punktów, aż 24 dołożył coraz pewniejszy skrzydłowy Marcus Ginyard, a na bezapelacyjnego pewniaka do gry w pierwszym składzie wyrasta Litwin Deividas Dulkys – 20 punktów.
PRZERAŹLIWIE SŁABY MISTRZ
Anwil ani razu nie prowadził w meczu, ani razu nie zagroził koszykarzom z Gdyni w pierwszej połowie i na ich tle wyglądał przeraźliwie słabo. Dopiero gdy przewaga była na tyle duża, że gdynianie rozprężyli się, wówczas Mistrz Polski odrobił część strat. Na zwycięstwo nad Arką jednak nie zasłużył. Większość część meczu Anwil przeraźliwie pudłował rzuty za trzy punkty – ledwie 23 procentowa skuteczność.
Pod koniec wprawdzie zrobiło się nerwowo, bo Anwil – przegrywający w pewnym momencie już 22 punktami – zbliżył się na sekundy przed końcem spotkania na zaledwie 3 punkty, ale pogoń za gdynianami rozpoczęła się zdecydowanie zbyt późno.
KTO ZATRZYMA ARKĘ
Z Pucharu Polski niespodziewanie odpadły już Stelmet Zielona Góra i Polski Cukier Toruń. Trudno wyobrazić sobie drużynę, która mogłaby przeciwstawić się gdyńskiej sile. Niemożliwego w ćwierćfinale spróbuje dokonać MKS Dąbrowa Górnicza – drużyna która… jako jedyna wygrała w Gdyni z Arką w lidze.
Paweł Kątnik