Koszykarze Arki wyciągnęli wnioski z trudnego meczu z Polpharmą Starogard. Gdynianie zniwelowali siłę amerykańskich koszykarzy TBV Startu i wygrali z drużyną z Lublina na wyjeździe 80:71, wydłużając serię zwycięstw do 10 z rzędu. TBV Start Lublin to zespół „szalonych strzelców”. Kluczem do zwycięstwa nad tą drużyną jest zatrzymanie silnych w ofensywie Joe Thomassona i Jamesa Washington. Obaj w niedzielę nie pokazali pełni możliwości, obaj także spudłowali większość z wykonanych rzutów.
GŁADKO OD PIERWSZEJ MINUTY
W trzeciej kwarcie, głównie za sprawą kwartetu Bostic, Florence, Wołoszyn, Dulkys, goście z Trójmiasta wciąż utrzymywali kilkunasto-punktową przewagę. Wspomniana czwórka koszykarzy popisała się dwucyfrowymi zdobyczami, a najskuteczniejszym z nich – dokładnie jak w Gdyni przeciwko Polpharmie – był Florence, kończąc mecz z 16 oczkami.
Czwarta kwarta była tylko dopełnieniem formalności. Na celny wsad Szymańskiego i zmniejszenie rozmiarów strat do 10 punktów, w moment odpowiedział trójką Wołoszyn. Trafienia innych koszykarzy Startu, spotykały się z ponownymi udanymi odpowiedziami Wołoszyna. 32-letni skrzydłowy przeniósł się na początku lutego z MKS-u Dąbrowa Górnicza do Arki, a decyzja ta była strzałem w dziesiątkę.
TO JEST ICH SEZON
Koszykarze gdyńskiego zespołu wygrali 10. spotkanie z rzędu w lidze i coraz silniej zgłaszają aspiracje do zajęcia pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym. W walce o tę pozycję liczą się już tylko 4 drużyny. Oprócz Arki to Stelmet Zielona Góra, Polski Cukier Toruń i Anwil Włocławek. Do pełni szczęścia potrzeba rewanżu na torunianach za ostatnią z tegorocznych porażek, jakie pamiętają koszykarze Arki.