Grali w nich wielcy pokroju Qyntela Woodsa i Davida Logana. Zawsze szczelnie wypełnione areny w Gdyni oraz na granicy Gdańska i Sopotu ujawniały prestiż i modę na uczestnictwo w wydarzeniu. Derby Koszykarskie Trójmiasta – tym razem ponownie o najwyższą stawkę, o byt jednych i mistrzowskie szanse drugich. Myślisz: koszykarskie Derby Trójmiasta – mówisz: prestiż. Bogata karta dramaturgii, mecze z podtekstem niewyjaśnionej historii, rywalizacja o złoto w fazie play-off. Potyczki na linii Gdynia – Sopot rokrocznie dostarczały kopalni anegdot, masy kontrowersji i zawsze ogromu publiczności zarówno w Ergo Arenie, jak i jej gdyńskiej odpowiedniczce.
BYŁO CIEKAWIE W 2012 ROKU
Nie sposób przybliżyć wszystkich ważnych momentów tej rywalizacji, bo nie starczyłoby łam gazet i cierpliwości czytelników. Na pewno jednak osobnego rozdziału powinien doczekać się sezon 2011/2012 roku. 24 marca 2012 – mecz lidera z wiceliderem tabeli. W pełnej Gdynia Arenie gospodarze pod wodzą Andrzeja Adamka wygrywają i odbierają Treflowi przodownictwo tabeli. Naprzeciw siebie stają wówczas dzisiejsi trenerzy obu ekip: Frasunkiewicz ze Stefańskim, ale także aktualni reprezentanci i główni kandydaci do wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Chin: Przemysław Zamojski (Arka) i Adam Waczyński (Trefl). A przecież niecały miesiąc później w Ergo Arenie ponownie wygrywa Asseco, w meczu o mistrzostwo sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi.
Licznik derbów wskazywał już dwie cyfry, a Trefl nadal nie był w stanie wygrać choćby jednego meczu. Udało się dopiero 29 maja 2012 roku, po blisko trzech latach dominacji Asseco, w jakże ważnym trzecim meczu rywalizacji play-off o złoto. Tercet Koszarek, Waczyński, Dylewicz wespół z Amerykaninem, który zakończył już karierę – środkowym Johnem Turkiem – pozwolił sopocianom wydłużyć nieco rywalizację.
KAROLAK I INNI AKTORZY
Później także było emocjonująco. Szalona trójka Jakuba Karolaka dała Treflowi zwycięstwo w Gdyni w sezonie 2017/18, choć trzeba przyznać, że losy obu ekip w tamtych rozgrywkach kończyły się już na fazie zasadniczej. Dwa sezony wcześniej faul Tyrekee Durena (Trefl) na Sebastianie Kowalczyku (Asseco) i także zwycięstwo w ostatniej sekundzie, tyle że już koszykarzy z Gdyni.
Teraz stawka będzie daleko ważniejsza. Arka pierwszy raz od wielu lat jest poważnym pretendentem do zdobycia złota i ma aspiracje do zaistnienia w Europie. Trefl po fatalnym sezonie i zawirowaniach sportowych walczy o utrzymanie. W interesie obu ekip jest zwycięstwo, tym bardziej, że obie drużyny ostatnie mecze przegrywały: Arka z Kingiem Szczecin, a Trefl z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Przegrana Arki oznaczać będzie trudniejszą sytuację w play-offach, zarówno pod względem atutu własnego parkietu, jak i potencjalnego przeciwnika półfinałowego. Porażka Trefla? Przybliżenie scenariusza niewyobrażalnego – spadku drużyny, która ma w składzie byłego Mistrza Europy Sasę Zagoraca, obecnego reprezentanta Polski Łukasza Kolendę czy weterana krajowych parkietów Pawła Leończyka.
JEDNI O PRZETRWANIE, DRUDZY O MARZENIA
Koszykarskie Derby Trójmiasta pamiętają gdyński ultraduet Qyntel Woods – David Logan. Ten pierwszy do dziś, zdaniem niektórych, był najlepszym koszykarzem, jaki kiedykolwiek zagrał w polskiej lidze. Ten drugi to MVP sezonu (2008) i finałów Ekstraklasy (2010). Ich legendę próbuje dogonić inna dwójka: James Florence i Josh Bostic – kandydaci z Arki do zdobycia tytułu MVP.
Czy gwiazdy trenera Frasunkiewicza potwierdzą dominację? A może na ich tle lepiej wypadną świetni ostatnio Phil Greene IV i Sasa Zagorac? Który z trenerów okaże się sprytniejszy – mający renomę i podziw z kręgów trenerskich Frasunkiewicz czy niedoceniany jeszcze w tym fachu Stefański? Na papierze układ jest znany, ale nie takie niespodzianki koszykarskie Derby Trójmiasta przynosiły.
28. kolejka Energa Basket Ligi; Arka Gdynia – Trefl Sopot, Gdynia Arena, środa godz. 20:15
Paweł Kątnik