Lechia Gdańsk zagra z Brøndby IF w II rundzie eliminacji Ligi Europy. Sprawdziliśmy, kim tak naprawdę jest duński rywal biało-zielonych. Brøndby zapisało się w historii polskiej piłki i polskiego radia przy okazji dwumeczu z Widzewem Łódź w sezonie 1996/7. Pamiętna relacja Tomasza Zimocha zdaniem jednego z uczestników spotkania w Danii – Radosława Michalskiego – była nawet lepsza niż gra.
Pierwszy mecz Lechii z Brøndby rozpocznie się 25 lipca o godzinie 19 na Stadionie Energa Gdańsk. Rewanż tydzień później w Danii. O „zapotrzebowaniu” na europejskie puchary w Gdańsku świadczy to, że – mimo iż przeciwnik nie był jeszcze znany – sprzedano 5 tysięcy biletów. Duńczycy pierwszy mecz z fińskim Interem Turku wygrali u siebie 4:1, w rewanżu ulegli 0:2. To dobry prognostyk przed meczem w Gdańsku.
BOGATA HISTORIA
Brøndby IF jest 10-krotnym mistrzem Danii oraz 7-krotnym zdobywcą krajowego pucharu. W barwach duńskiego klubu od 3 lat gra były reprezentant Polski Kamil Wilczek. Do tej pory rozegrał 139 spotkań. Strzelił w nich 75 goli oraz zanotował 22 asysty. W Brøndby IF gra też dobrze znany z polskiej Ekstraklasy Paulus Arajuuri. Grał w Lechu Poznań w latach 2014–2017. Fiński stoper w barwach Kolejorza zagrał w 83 spotkaniach, strzelając 7 bramek oraz trzy razy asystując.
BRØNDBY W EUROPEJSKICH PUCHARACH
BRØNDBY – POLSKA NA RAZIE NA REMIS
Brøndby IF zagrało przeciwko polskim klubom 13 razy. Bilans spotkań wynosi: 5-3-5. Ostatnim zespołem, który zagrał przeciwko Duńczykom, była Legia Warszawa. W sezonie 2009/2010 oba kluby spotkały się w III rundzie kwalifikacyjnej. Wówczas padły dwa remisy: 1:1 oraz 2:2. Z powodu większej liczby strzelonych bramek na wyjeździe awansowało Brøndby IF.
Jednak pamiętna była konfrontacja z Widzewem Łódź w sezonie 1996/1997. W pierwszym meczu wygrał polski zespół pod wodzą Franciszka Smudy 2:1. Gole dla Widzewa Łódź zdobyli Jacek Dembiński i Sławomir Majak. W spotkaniu rewanżowym kibice przeżywali horror. Po pierwszej połowie duński klub prowadził 2:0 za sprawą Moellera oraz Bjura.
W taki sposób polska drużyna awansowała do upragnionej Ligi Mistrzów. Na następny taki sukces trzeba było czekać 20 lat.