Marzenia Sławka Peszki przed Brøndby: „Chcę wejść i zamknąć ten mecz”

– Im dłużej będzie 0:0, tym gorzej dla nas. Wydaje mi się, że będziemy musieli strzelić bramkę – mówi na kilkanaście godzin przed meczem z Brøndby Sławomir Peszko. Pomocnik chce odegrać wiodącą rolę w rewanżu.
Lechiści na obiekcie w Brøndby pojawili się w środę około godz. 18. Zapoznali się z murawą obiektu, a potem znaleźli chwilę na opowieści o marzeniach. Przodował Sławomir Peszko, który w takich sytuacjach zazwyczaj bywa wylewny.

– Przyjechałem tu po to, by „zamknąć” ten dwumecz. Po co mam sobie odhaczyć dwudzieste któreś spotkanie w europejskich pucharach, jeśli nie będę wiodącą postacią – mówi.
POSYPAŁ GŁOWĘ

34-letni pomocnik od powrotu do Lechii konsekwentnie powtarza, że akceptuje swoją drugoplanową rolę i wie, jak ma ją wykorzystać.

– Jestem realistą i wiem, jakie mam zadania. Ale szykujemy się na długą batalię, możemy zagrać tutaj 120 minut, wtedy zmiennicy muszą być gotowi, a to szansa dla mnie – zadeklarował.

Argumentem „za” Sławkiem może być przyzwoity występ przeciwko Wiśle Kraków. Peszko zebrał dobre noty, w przeciętnym spotkaniu był postacią wyróżniającą się na tle bezładnej gry.

KARNE PRAWDOPODOBNE

Lechiści skupili się także na poprawianiu umiejętności wykonywania rzutów karnych. – Nie mamy jeszcze ustalone, kto ewentualnie będzie podchodził do piłki. Sztab przekaże te założenia tuż przed meczem. Ale mam swoich „pewniaków” – uśmiechał się Peszko.

Rewanżowy mecz 2. rundy kwalifikacji Ligi Europy: Brøndby IF – Lechia Gdańsk; czwartek, godz. 19:30.

 
Z Brøndby, Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj